Wpis z mikrobloga

#motogp #moto3
Wpis trzeci i pierwszy z dość licznej hiszpańskiej kolonii. Facet, który walczył o mistrzostwo Hiszpanii między innymi z Guevarą i Acostą i wcale nie był daleko od pokonania obu. Cóż, mocno się to rozjechało, prawda?

#43 - Xavier Artigas - CFmoto Racing Prustel GP, 3 sezon

Do minionego sezonu Hiszpan mógł przystępować z mieszanymi odczuciami. Jego debiutancki rok był bardzo trudny i pechowy, ale na zakończenie zdołał wygrać wyścig w Walencji. Mimo to, Leopard postanowił pozbyć się swojego wychowanka, bo tak, Artigas jeździł dla nich już na poziomie juniorskim, po zaledwie jednym sezonie w elicie. Zgłosili się po niego Niemcy z Prustela, przemianowanego na CFmoto, czyli kolejnego klona KTMa.

I początek nie wyglądał źle. Miejsca w pierwszej dziesiątce w trzech z czterech pierwszych wyścigów, a pewnie w Argentynie byłoby czwarte, gdyby nie defekt motocykla. Do tego momentu wydawało się, że Leopard popełnił błąd. Pierwsze ostrzeżenie wysłane zostało jednak w Portimao. Zawodnik z Barcelony pojechał fatalny weekend i zakończył go daleko poza punktami, 26 sekund za zwycięzcą. Powetował to sobie jednak już tydzień później, odjeżdżając chyba najlepszy wyścig sezonu w Jerez, gdzie prawie do końca trzymał się za prowadząca grupą, na piątej lokacie.

Niestety, takich startów było coraz mniej. Udało się jeszcze wyrównać to osiągnięcie w Assen, ale ogólnie forma dziewiętnastolatka zaczęła spadać. Pomijając klapy w Mugello i Misano, meldował się w czołowej piętnastce, ale najczęściej między 11 a 14 miejscem. Zwyczajnie brakowało tam prędkości. Zresztą cała ekipa w drugiej części sezonu mocno spuściła z tonu.

Tatay i Artigas coraz częściej kwalifikowali się na odległych pozycjach. W tym elemencie Xavi radził sobie lepiej, ale z reguły były to lokaty bliżej 20 niż 10 miejsca. Była szansa na pozytywny akcent na koniec sezonu w Walencji, niestety Hiszpan wywrócił się. Tych wywrotek miał mało, ale bardziej niepokojący był powtarzający się brak prędkości.

Skończyło się na szesnastym miejscu i 83 punktach. Powiem szczerze, jest to pewien zawód. Spodziewałem się więcej, nawet wiedząc, że jest to jeden z najwyższych, o ile nie najwyższy, zawodnik w najmniejszej kategorii, co mogłoby tłumaczyć problemy na niektórych torach. Nie wiem, czy nie byłby wskazany przeskok na jakąś większą maszynę, ale póki co Xavi utknął w Moto 3. Ekipa zostaje ta sama. Powtarzam więc typ z zeszłego sezonu i liczę na to, że tym razem sprosta oczekiwaniom. Dalej widzę w nim tego dzieciaka, który uciekał Canetowi, Arenasowi czy Ramirezowi w debiucie. Pytanie tylko, ile z tego chłopaka tam jeszcze zostało.
Typ: przełom pierwszej i drugiej dziesiątki
BogdanBonerEgzorcysta - #motogp #moto3
Wpis trzeci i pierwszy z dość licznej hiszpańs...

źródło: comment_1668243878qbqxfIxPdICn6wS1AmrJrS.jpg

Pobierz
  • 8