Wpis z mikrobloga

@Velociraptor_w_kubku: Nie lewica, tylko może pojedyncze osoby albo skrajne środowiska. Ja jestem przeciw cenzurze, szczególnie zmianom kontekstów historycznych. Ale nie widzę powodu, by nazywać ludzi w sposób, który uważają za uwłaczający czy pejoratywny - np. nie chciałbym, by za granicą wołali na mnie per "Polaczek".
  • Odpowiedz
@deeprest: Lewica to kolektyw. Jak ktoś chce być oceniany indywidualnie to zapraszam do zostania indywidualistą ( i gorąco polecam) dopóki jednak należy się do ideowego kolektywu, to odpowiada się za wszystkie poglądy prezentowane w jego ramach, nawet jeśli to tylko kilku aktywistów na Twitterze.

Pełna zgoda, że nie należy nazywać ludzi tak, jak nie chcą być nazywani. Ale do tego nie potrzeba wymazywania słowa z przestrzeni publicznej. Wystarczy kultura osobista.
  • Odpowiedz
@Tymajster:

wszystkie powiedzenia z murzynem mają negatywny wydźwięk. Nadaje to temu słowu pejoratywny wydźwięk, więc rozumiem, że ktoś moze uznawać, że nie powinno się go używać.


No to już problem takiej osoby, że ma kompleksy i się oburza jak to usłyszy. Samo słowo w słowniku nie znaczy nic więcej niż jaki masz pigment w skórze.
  • Odpowiedz
@Tymajster: Przykre jest, że trzeba tłumaczyć oczywistości, że słowa mogą mieć różne znaczenia, wynikające z kontekstu. Jak nazywa się drugą osobę cepem to raczej tylko osoba niesprawna umysłowo mogła mieć na myśli, że porównuje człowieka do tej konstrukcji. Jak się nazywa kogoś idiotą to też dopóki nie rozmawiasz z psychiatrą to nie wynika z kontekstu, że przeprowadziłeś diagnozę specjalistyczną, że mam IQ na tak niskim poziomie. Natomiast jak mówię do
  • Odpowiedz
@Kamilo67: sla ty w tym czasie walcz ze swoim przekonaniem, że słowa nie zmieniają znaczenia. Może tak iest napisane w słowniku z 1980, ale aktualnie słowo murzyn zmienia znaczenie.
Kiedyś słowo kobieta było obraźliwe.
  • Odpowiedz