Wpis z mikrobloga

Poranek. Szykuję się do wyjścia na sranie psem. Pytam mojego różowego: a może wejść do piekarni po twoją ulubioną bułkę? Mówi, że „nie, nie trzeba”.

Nie to nie. XD

Wracam do domu i siadam do kawy jedząc bułkę. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Różowy przygląda mi się z wyraźnym smutkiem i z wielkimi oczyma - „…a dla mnie nie wziąłeś?” XD

Noż XD


XD



To wszystko kwestia doświadczenia XD

#logikarozowychpaskow
  • 225
Btw. niech się uczy mówić co chce i co myśli. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Wisimiwur: Lepiej ty się naucz zadawać pytania, jak już jeden mirek wyżej zasugerował ( _) Zapytałeś się jej, czy masz specjalnie dla niej iść do piekarni (cyt.: "a może wejść do piekarni"). Nie chciała, żebyś się fatygował, więc powiedziała nie. Jakbyś od razu powiedział, że i tak w tej piekarni
@Wisimiwur: "Chcenie" nie jest stanem zero-jedynkowym. Można czasem chcieć trochę mniej, innym razem trochę bardziej. Ona najwyraźniej chciała, ale nie na tyle, żebyś specjalnie szedł do tej piekarni. Dla jednego to będzie "tylko" minuta drogi, dla innego "aż". Już pomijając potencjalne stanie w kolejce i samą transakcję, które też zajmują czas i energię. Chciała ci tego oszczędzić, a okazało się, że ty bawisz się w jakieś infantylne gierki.