Wpis z mikrobloga

@goferek: aż czuje smak tej bułki ze zdjęcia, nasiąknietej sosami.
Ale jak jesteśmy przy nostalgi, to przypomnialy mi sie 2 kebaby:
1. Na przystanku MS AGH była taka czerwona budka (tam gdzie teraz szwagier) gdzie starszy pan z wasek siwy same robil i marynowal mieso. To bylo pierwsze miejsce w zyciu gdzie jadlem kebaba z frytkami zamiast salatek - był doskonały. serio jeden z najlepszych kebabow w zyciu
2. Na piastkowskiej
@goferek: Pamiętam, to była wspaniała sprawa. Był jeszcze paręnaście lat temu lokal przy rondzie Kotlarskim (aka Grzegórzeckim). Można było się jednym na dwa dni najeść.

Był tam jeszcze kabab Max, prezentujący podobne wyżyny sztuki kulinarnej.
@KromkaMistrz: Ale mi teraz przypomniałeś - Pan Grek z czerwonej budy przy ms agh. Boże, ile razy tam człowiek się stołował. A jak się zagadało, to pan Grek robił mega pite lub tortillę w cenie zwykłej, gdzie dla 20 letniego studenta to było jak zbawienie i złapanie pana Boga za nogi ( ͡° ͜ʖ ͡°) a potem browarek na miasteczku i tak to się żyło ( ͡
@AndrzejTrapper: Mr Kebs, na nowosądeckiej.
Kebaba, mi nawet pies nie chciał zjeść, a hamburgery, jak w latach dziewięćdziesiątych na dworcu głównym.
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeszcze słyszałem o kebabie "U Pajdy", że dają niezłą paszę.
A jak za daleko, to standard "u śwagra" tam masz pewność, że zjesz guano w tortilli :)