Wpis z mikrobloga

@lebele: fajnie wycięte
bristol jest szaro-bury niestety a na obrzeżach okrutnie monotonny i wycięcie pojedynczych, miłych dla oka fragmentów jest całkiem niezłym wyzwaniem
@lebele: te 2 rzeczy się nie wykluczają!
po prostu ciężko o nim powiedzieć, że jest kolorowy... cała zabudowa jest praktycznie monochromatyczna, nawet nowe budynki wpisują się w standardowy koloryt (cabott circus).
@lebele: w Polsce gdy tak pomalują np. bloki by nie było depresyjnej szarzyzny to jest masa kpin i szydersw.

„Przedszkole”, na „łososiowo” itd. Co ciekawe, często to pada od ludzi którzy sami jeszcze z 10 lat temu okładali pobabcine domki plastikowym sidingiem, teraz często drewnopodobną gumą. No tak, jest Polak szarak mocny w gYmbie.

Silniejsze spółdzielnie kładą na to lachę, ale mniejsze czasem ulegają i nie robią nic.
@kujawiakkolo30stki: Jak dla mnie jest to najlepsze miasto do życia, a w kilku już mieszkałem w różnych zakątkach świata. Zawsze jest co robić, festiwale, imprezy, puby, restauracje, parki, można poznać ludzi z całego świata, niedaleko znajduje się zatoka, jeziora, góry. Co do bezpieczeństwa to nie mogę tego jasno określić. Osobiście nic złego mnie nie spotkało, choć zaraz po przyjeździe do Anglii pracowałem jako nocny taksówkarz w jednym z najniebezpieczniejszych miast w
@siona: z tym też się niestety nie zgodzę, to prawda są miejsca z rzędami tych samych szarych domów, kamieniczek, centra osiedli wyglądają prawie wszędzie tak samo, ale wystarczy wejść w jakieś boczne uliczki by zobaczyć jak ludzie upiększają okolice, w których mieszkają, kolorowe domy, murale, ogródki, parki, różnokolorowe drzwi wejściowe, jakieś figurki i rzeźby na ścianach czy przed domami, a o świętach czy Halloween już nie wspominając. Przejrzyj nasz Instagram to