Wpis z mikrobloga

Ja pierdzielę, właśnie na TVN pokazują szczecińskie schronisko i baba z pretensjami się żali, że ludzie dzwonią i chcą oddać #psy #koty nawet rasowe, a oni mają politykę przyjmowania wyłącznie bezdomnych. I dosłownie z pretensją w głosie, że jak ci ludzie śmią dzwonić. A później wielkie zdziwienie, że #zwierzeta są porzucane po lasach i wsiach. Jak funkcjonują schroniska doskonale widać po ilości działających fundacji, które jakoś potrafią zorganizować fundusze, domy tymczasowe, leczenie i adopcje. Bez wolontariuszy, już dawno by upadły, a i tak zero wyciągania wniosków tylko betonowe umysły.
  • 8
@paramyksowiroza: Dlatego napisałam o tej betonozie umysłowej. Najlepiej żeby kasa płynęła, zwierząt brak i nic nie robić. Jak nie może pomóc, to powinna kontaktować z fundacjami, które chociażby wrzucą na swoje strony, że jest zwierzak do adopcji, albo pomyśleć nad rozwiązaniem u siebie w placówce, ale lepiej kłócić się z ludźmi przez telefon, bo tak w rozmowie z dziennikarzem to przedstawiła.
@justypl: No tak, ale fundacje mają własne zwierzaki i własne problemy. Nie mają ani czasu, ani obowiązku pomagania budżetowym schroniskom, które dostają grube dotacje z budżetu.
Zresztą z własnego doświadczenia wiem, że nawet w przypadku schronisk należących do organizacji pozarządowych bywa tak, że jeśli ich pracownicy mają zrobić kilka zdjęć zwierzaków aby dostać za darmo pieniądze, to już zbyt duży wysiłek...

Najbardziej mi szkoda tych malutkich, wręcz jednoosobowych organizacji samorządowych, które
@justypl: przeciętny kretyn chcący oddać swojego psa albo kota nie wie, że zadaniem schronisk jest walka z bezdomnością, a nie z wyręczaniem gamoni, którym się zwierzaczek znudził. Jak wziął kiedyś odpowiedzialność za zwierzaka, to jego zasranym obowiązkiem jest opieka nad nim albo znalezienie mu nowego domu, ale porzucić jest najłatwiej. Nie będę bronił schronisk, bo to są najczęściej miejsca gdzie hajs się musi zgadzać, a do tego obozy zagłady albo miejsca,
@DonVittorio: świata i ludzi nie zmienisz, walka z wiatrakami, ale już zasady funkcjonowania schronisk można. Jasne, że nieograniczone przyjmowanie zwierząt bez żadnych konsekwencji zapewne zrodzi patologię w postaci „szczeniaczek na gwiazdkę, oddajemy przed urlopem”, ale problem jest i należałoby się nim zająć.
Ps. Bo nie napisałam i nie mogłeś wiedzieć, obecnie wiele osób decyduje się na oddanie zwierzaków, bo nie stać ich na utrzymanie, a o ewentualnym leczeniu nie wspominając. Sama
@justypl: jak chciałabyś zmienić zasady funkcjonowania schronisk przy tak dużej nadpopulacji zwierząt? Budżety schronów nie są z gumy, a większość stać na to, żeby zwierzęta trzymać w rozpadających się kojcach, a wiele gmin wręcz miga się od zgarnięcia bezdomnych zwierząt, bo trzeba za zapłacić, a jest bieda w kasie. Problemem bardziej jest to, że osoba, która chce oddać zwierze kiedyś je sobie załatwiła.
@DonVittorio: problemem jest, że nie sterylizuje/kastruje się zwierzaków. Nie da się w kilka tygodni czy nawet miesięcy naprawić systemu. Zwłaszcza, że w większości instytucji odpowiedzialnych za zwierzęta siedzą dziadki niczym w kołach wędkarskich ( ͡° ͜ʖ ͡°) Plus, że powstało wiele fundacji, minus, że część z nich nie powinno funkcjonować.