Wpis z mikrobloga

Hej Mirkowie i Mirabelki. Temat to Linux dla ARM. Postawiłem na maszynie z takim procesorem i działa elegancko. ALE - jest fajnie tak długo, jak korzystamy z softu w repozytorium (są pakiety dla ARM). Ale dużo softu zewnętrznego jest na x86. I spotkałem jakieś rozwiązania trzecie od opalania takiego softu na ARM, ale nawet z instrukcją twórcy generuje to błędy przy kompilacji ;-) No więc jak radzić sobie na Linuksie z ARM, aby odpalić soft x86. Da się ogólnie? Czasem trzeba wyjść poza soft z repo. Myślałem o jakieś zgrabnej maszynie na ARM, którą mógłbym sobie używać co dzień, ale ta kwestia mnie nurtuje. #linux #ubuntu #archlinux #debian #informatyka
  • 14
@Kosiek30: na debianie sporo rzeczy w repo masz domyślnie w arm i to nawet zewnętrzne repa. Na archu musisz sobie ręcznie czasami przekompilować paczki.

Po za tym z jakich repo korzystasz, że mówisz, że nie ma arm? I próbowałeś legitnie przebudowac paczkę pod arm dodając repo z samymi śródłami apek?
@Kryspin013: Trochę chciałbym uniknąć zabawy z takimi rzeczami. Nie to, żebym nie umiał...ale po jakichś 15 latach z Linuksem, staram się iść na skróty jeśli mogę :-) Niemniej cenna rada - dzięki!

Chodzi często o aplikacje zewnętrzne, zwykłych programistów, którzy napisali coś dla Linuksa. Zwykle paczka jest wtedy na x86.
Chodzi często o aplikacje zewnętrzne, zwykłych programistów, którzy napisali coś dla Linuksa. Zwykle paczka jest wtedy na x86.


@Kosiek30: jak mówisz o jakimś komercyjnym czy zamkniętym sofcie to może tak być. Normalnie bym ci coś doradził ale więcej czytałem o emulacji x86 na arm niż faktycznie z niej korzystałem. Wiem że dosyć wolno działa chociaż coś tam freaki od raspberry pi zrobili by to działało lepiej by stare gry z windowsa
@Kryspin013: Dzięki - czyli jakoś się da. Pewne wskazówki w poście padły, także podążę ich tropem :-) Ot - chciałbym na stałe kupić coś w stylu Raspberry Pi 400, ale nie jako ciekawostka w formie Malina + klawiatura, ale taki quasi-desktop, którego można użyć jeśli się chce.
@Kosiek30: bo jeżeli chcesz, żeby program natywnie działał pod daną architekturę, to musi być napisany tak, żeby ją wspierał. W najgorszym wypadku będzie trzeba taki kod przepisywać pod daną architekturę i nie zawsze będzie to nawet sensownie możliwe, bo może korzystać np. z bibliotek, które są tylko pod daną architekturę itd. itp. Dlatego tak jak zauważyłeś samo przekompilowanie może nie wystarczyć.

Ogólnie mówiąc to masz takie opcje jak
1. Namówić twórcę
@Kosiek30: Tak z ciekawości - masz już jakąś maszynę konkretnie na oku? Sam kiedyś myślałem o desktopie na ARM, ale nic ciekawego nie mogłem znaleźć. Albo było to jakieś SBC w stylu RPi z kiepską wydajnością, albo coś bardzo drogiego i/lub bez dobrego wsparcia Linuksa. Myślałem o desktopie ARM bo w sumie większość softu jaki używam jest open source i dostępne na tej architekturze, a taki desktop ciągnie znacznie mniej prądu
@nostalgiwolf: Myślałem o Raspberry Pi 400. Nie myślę teraz o malince jako plac zabaw dla inżyniera. Ale takim zgrabnym desktopie linuksowym. Jedyne co mi trochę wadzi to system operacyjny na karcie microsd. Powiedzmy sobie otwarcie, kiedyś taka karta zgaśnie, bo system ją zajedzie - może po kilku miesiącach codziennego używania :-) Ale nie można mieć wszystkiego. Niemniej taki Pi 400 jest zajefajne, ładny, zgrabny komputerek. Mam o tyle łatwiej, że roboczo
@Kosiek30: RPi 400 jest faktycznie spoko (mam 4, a to to samo praktycznie), ale jak dla mnie trzy rzeczy ją skreślają z roli desktopu dla mnie - taki sobie układ graficzny, mało RAM (w najlepszej opcji tylko 8 GB) oraz właśnie ten system na karcie SD. Karta SD jest zbyt powolnym nośnikiem by robiła za nośnik na którym jest system operacyjny i cały potrzebny mi soft codziennego użytku. Układ graficzny też
@nostalgiwolf: Korzystam z roboczo z Maka na M1, stąd mam okazję pogrzebania sobie na ARM (ogólnie ten M1 to petarda jako procek). Odpalalem maszyny wirtualne z Linuksami dla ARM, testowałem też Windows 10/11 for ARM. Ale myślę nad czymś dla siebie, do domu. Raczej do gier czy filmów by to nie było, ot biurowy komputerek. Taki quasi-desktop. Z jednej strony nie mam potrzeby, bo można postawić Linuksa na wirtualce i też