Wpis z mikrobloga

@krytyk__wartosciujacy: Tak się zastanawiam, bo z tego co widzę, to podchodzisz do tematu dziecka na smyczy mocno emocjonalnie. Czy jakbyś wiedział, że będziesz miał dysfunkcyjne dziecko, zdecydowalbys się na nie jeszcze raz?
  • Odpowiedz
@Orzeech: Z pasów korzystaliśmy dosłownie kilkanaście razy. A przestaliśmy głównie dlatego, że różowa nie mogła znieść komentarzy o wyprowadzaniu jak "psy", a mimo to co najmniej raz uchroniło nas to od wizyty w szpitalu.
Tu nie chodzi o jakieś "upośledzenie", ale nawet zwykła wizyta w nowym miejscu, "nagły" tłum czy nawet intensywne dźwięki potrafią wywołać nietypową reakcję dziecka. Opowieści, że można trzymać za rączkę mnie śmieszą i moja emocjonalna reakcja
  • Odpowiedz
dziecka czy dysfukcyjnego dziecka?

@Orzeech: każdego. W przypadku dysfunkcyjnego reakcja może być silniejsza lub bardziej nieprzewidywalna.

Wydaje mi się, że dla znakomitej większości dzieci to działa

Oczywiście, na moje również. Ale nie można trzymać dziecka za rękę cały czas. Nawet "zdrowego". Dziecko musi przecież poznawać świat, a nie da się poznawać świata ciągnąc za sobą rękę
  • Odpowiedz