Wpis z mikrobloga

@CoJaToNieTY: Jak nie będzie świateł to będą znaki określające pierwszeństwo. Jeśli zawracający będzie na głównej to czerwony z podporządkowanej mu ustępuje. Jeśli czerwony będzie na głównej to ustępuje zawracający z podporządkowanej.

I to nie jest żaden pas tylko środek skrzyżowania. Czyli miejsca przecięcia dwóch drog. To tak samo jest „pas” zawracajacego jak i pas skręcającego w lewo. Zawsze jadąc przez skrzyżowanie wjeżdżasz na pas jakiejś innej drogi bo taka jest idea
@francoisinho: no xD xD. Gdybyś w tak absurdalny sposób interpretował ruch prawostronny, to nigdy nie mógłbyś skręcić w lewo, bo przecież zawsze skręcając w lewo przecinasz pas ruchu dla kierunku przeciwnego.


@dzakub63: art. 16 prawa o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni

Może ty masz jakiś argument na poparcie swojej tezy oprócz wykładu akademii chłopskiego rozumu?
@MalowanyPtak: to jest normalna sytuacja na wielu skrzyżowaniach w każdym mieście i wszyscy trzymają się prawej krawędzi, a nie ścinają do lewej, bo tak bliżej xD

Prawie 50 osób w ankiecie odpowiedziało źle, mam nadzieję, że to dzieciaki bez prawa jazdy, bo jeśli większość odpowiadająca na pytanie nie ma pojęcia o czym pisze to strach pomyśleć, ile głąbów siada za kierownicę.

@reksiuzgdyni: @dzakub63: co tak zamilkli? Chłopski rozum przegrał
Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni


@francoisinho: "możliwie blisko" nie znaczy "bezwzględnie blisko". Przecież jest mnóstwo sytuacji i manewrów na drodze kiedy nie poruszasz się przy prawej krawędzi bo musisz wykonać jakiś manewr. Np. skręt w lewo lub chociażby wyprzedzanie

Raz jeszcze - gdyby stosować taką upośledzoną interpretację ruchu prawostronnego to NIGDY nie mógłbyś skręcić w lewo, bo skręt w lewo ZAWSZE wiąże się z oddaleniem się