Wpis z mikrobloga

@Panzermensch: Dwa lata temu, w przeciągu tygodnia rozbiłem swój, rodziców i brata samochody o dzika i dwie sarny ;).

A kilka lat temu, odebrałem samochód z serwisu, wracajac do domu gość wypchnął mnie z drogi, kiedy go wyprzedzałem, tak że z jednej strony miałem wgniecione drzwi od uderzenia, z drugiej przerysowany bok o barierkę i tego samego dnia, jadąc oddać samochód do naprawy, hamując przed rowerzystą, jakaś zadyziowana pani wpakowała mi
  • Odpowiedz
Także, jakbyś myślał, że masz magnes do niefortunnych sytuacji, to nie, nie masz ¯_(ツ)_/¯


@Glenroy: Ale jesteś kijowym kierowcą. Oddaj prawko bo jesteś miernotą przy mężnych piwniczakach z wsi zabitej dechami jeżdżącymi 5k km rocznie, którzy będą ci tłumaczyć, że oni przez 20 lat nie mieli stłuczki nawet i lepiej wiedzą jak powinieneś jeździć xD
  • Odpowiedz
@Panzermensch: ja nie miałem całe życie nic, pewnie około miliona kilometrów zrobione poza jedynym dniem, walentynkami z 10 lat temu. 3 jednego dnia. 2 razy zignorowany STOP przez kogoś i raz wyjazd z parkingu xD
  • Odpowiedz
Ale jesteś kijowym kierowcą.


@cwlmod: wcale nie zaprzeczam ( ) jak jeździłem swego czasu regularnie po Europie, startowałem w KJS i regularnie wbijałem na trackdaye znacznie lepiej radziłem sobie za kółkiem, wcale nie zaprzeczam, obecnie samochodami i moto zamykam się łącznie w 35-40kkm rocznie.
No ale fakt, skąd się człowiek miał spodziewać, że na ekspresówce wyskoczy mu przed maskę dzik zza barierek (°
  • Odpowiedz
wcale nie zaprzeczam ( ) jak jeździłem swego czasu regularnie po Europie, startowałem w KJS i regularnie wbijałem na trackdaye znacznie lepiej radziłem sobie za kółkiem


@Glenroy: Ja byłem w zeszłym tygodniu na trackdayu po roku przerwy i taka kaszana jest ze mnie że masakra :/ Trzeba regularnie jeździć żeby nie tracić wprawy

Ofc nie ma to znaczenia dla piwniczaków, bo według nich masz dokładnie takiego
  • Odpowiedz