Wpis z mikrobloga

Policjant podchodzi do zatrzymanego samochodu, a kiedy szyba od strony kierowcy opadła – bęc! – kierowcę pałką w głowę.
– Za co?! – zaprotestował kierowca obmacując guza.
– Tu jest Teksas! Kiedy podchodzę do samochodu, dokumenty mają być przygotowane do kontroli. Zrozumiano?!
– Tak jest!
Sprawdziwszy dokumenty policjant obszedł samochód i zastukał pałką w szybę od strony pasażera. Kiedy szyba opadła – bęc! – pasażera pałką w głowę.
– A mnie za
Policjant zatrzymuje dresiarza w bmw.
– Dokumenciki proszę.
– Nie mam dokumencików – odpowiada dresiarz.
Policjant uśmiechnięty:
– Aha, bez dokumencików jeździmy?
Dresiarz:
– Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych.
Policjant sprawdza pieczęcie, podpisy – wszystko się zgadza. Obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
– No, proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
– A tak, proszę bardzo – mienie przesiedleńcze, mam jeszcze
Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę w łóżku; pościel skotłowana, małżonka jakoś dziwnie rozochocona.
– Cholera! Twój kochanek tu był?! Gdzie się schował? Pod łóżkiem?
I zagląda pod łóżko. Pod łóżkiem nie ma.
– W kuchni?
I zagląda do kuchni. W kuchni nie ma.
– W szafie?
Z szafy wychyla się ręka z 200-złotowym banknotem… Policjant ogląda się i dyskretnym ruchem bierze banknot.
– Kurcze, w szafie też go nie
Idzie dwóch policjantów. Nagle jeden znalazł lusterko, patrzy i mówi:
– O, moje zdjęcie!
Drugi bierze i mówi:
– No coś ty, to moje!
Pokłócili się i poszli na komendę. Tam trafili na komendanta, który postanowił autorytatywnie rozstrzygnąć spór. Spogląda i mówi:
– No co wy, chłopcy, swego komendanta nie poznajecie? – powiedział i schował lusterko do kieszeni.
Po powrocie do domu przebrał się. Później córka go pyta:
– Tato, możesz mi