Wpis z mikrobloga

@CrystalDizzy: źle rozumujesz.
Większość #!$%@? #!$%@? bo to lubi.
Te wasze wieczne tłumaczenie "bo się spieszą" można sobie między bajki włożyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na moje 10 wyjazdów, trafia się może jeden, gdzie naprawdę mi się spieszy bo jestem spóźniony.
I wtedy #!$%@? już na całego.
@derigen90: powiedz to tym ze zdjęć.. i co już gadka się zmienia. Niestety, ale większość z moich doświadczeń na drodze to typowe #!$%@? każda sekunda jest im na wage złota a potem widze delikwenta bo go złapały czerwone światła, ciągnik albo policja 500 metrów dalej.- widzisz tu sens? Zrozumiesz to kiedyś albo i nie i obyś nie skonczył podobnie czego nie życze compadre.Szerokosci i dlugości.
@CrystalDizzy: w temacie wypadków siedzę już od dzieciaka, bo ta kwestia zawsze mnie interesowała.
Wypadek jakich wiele, żadne zaskoczenie dla mnie.
Śmierć czyha na drodze na każdym kroku i jestem tego świadom jak nikt.
Trzeba wiedziec na ile i kiedy możesz sobie pozwolić.
Nie zrozumiesz #!$%@?, bo to "wbrew powszechnej logice" nieopłacalne. Czy to w kwestii ryzyka, kosztów paliwa, czy "niewielkiego" zysku czasu (zależy ile km lecisz, bo jest różnica w
@derigen90: W takim razie ja nie mam żadnej przyjemnośći z szybkiej jazdy, może za młodu jeszcze by mnie to jarało, ale teraz z tylu głowy jest, że mam rodzine i mam do kogo wracać to jest ważniejsze niż pęd wiatru po łysinie. Jeśli jak stwierdzileś jeździsz szybko i odpowiedzialnie to ok dobrze dla Ciebie. Powtarzać się nie chce, ale to ja może trafiam na frustratow drogowych i walących długimi na autostradzie
@CrystalDizzy: większość w internecienon stop trafia na tych "szybkich i wściekłych, natomiast ja jakoś nie mogę ( ͡° ͜ʖ ͡°) bo może jestem jednym z nich i nie odczuwam z ich strony negatywnych skutków. Po prostu z nimi mi się dobrze współpracuje na drodze. Za to z zawalidrogami (istna plaga!) Już nie. O ile to teren niezabudowany i nie ma nadmiernego ruchu-wyprzedzam i lecę dalej, tak w