Wpis z mikrobloga

Mam chyba jakiś magnes w sobie przyciągający dziwnych ludzi. Spotkaniem z tym świrem podzielę się z wami Mirki.

Stoję sobie tak około godziny temu na przystanku Foksal, czekam spokojnie na autobus i nagle słyszę dziwny głośny krzyk, na początku niewyraźny, a potem udało się usłyszeć coś w tym stylu, właściwie kompletnie bez sensu:

COOOOOOOOOO KUURWA TERAZ WAS WSZYSTKICH TAK ZABIJA MNIE WAS ZOBACZYCIE JESZCZE TROCHĘ


Wszyscy ludzie okazują zaciekawienie, patrzą w kierunku dochodzącego głosu, trochę był tłok, ale w końcu wyłania się postać - facet około 40-50 w brudnych ubraniach, rozciągnięte dresy, rozpięta kurtka a pod nią porwana koszulka, na głowie miał różowy kapelusik taki jak noszą małe dziewczynki, a na stopach kapcie - takie wielkie a la samochód z kreskówki Auta. Szedł dość szybkim krokiem w kierunku Ronda de Gaulle'a i krzyczał do losowych ludzi podchodząc do nich jak najbliżej i starając się krzyczeć w twarz, podszedł do Pani sprzedającej kwiaty i krzyczy

COOOOOOOOO TY TEŻ ZŁODZIEJE WSZĘDZIE WSZĘDZIE WARIACI CIEBIE TEŻ TO CZEKA SUUUUUUKO


Aż mnie dreszcz po plecach przeszedł, to było przerażające. Za chwilę na szczęście podjechał mój autobus i do niego wsiadłam. Chciałam zadzwonić na Policję, ale jakiś koleś na przystanku mówił do kogoś, że zadzwoni, więc tego nie zrobiłam.

#coolstory #wariaci #warszawa #truestory
  • 18
@esox: Tak, też to zauważyłam. Ostatnio przy metrze zaczepił mnie koleś w skórzanych legginsach z różowym szalikiem okręconym w turban na głowie i z błyszczącym szalem, palący jakiegoś skręta którym autobusem dojedzie do Łomianek
@Shagga: ale ten w skórzanych legginsach to pan żul czy nie? Do mnie kiedyś na Nowym Świecie podszedł taki niezbyt higieniczny typ (delikatnie mówiąc) i zaczął opowiadać, że on kręcił tutaj Space Wars, że go okradli z tego (nie wyjaśnił z czego) i generalnie przez jakieś 2 minuty snuł taką opowieść, że oczy miałem jak 5 zł bo nie wiedziałem o co chodzi. Na koniec odszedł bez pożegnania i nawet