Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak raz jechałem samochodem dłuższą trasę w Polsce i przejeżdżałem przez te wszystkie wsie dosyć wcześnie rano w Lutym i widziałem już o jakiś chorych godzinach typu 3-4 rano jak ludzie stali i czekali na autobusy do swoich januszeksów. Straszny to był klimat, lekka mgła, oczywiście ciemno, na przystankach jedyne co widać to cień człowieka i tlący się papieros wypalany zaraz przed wyjazdem do kołchozu. Nie muszę chyba dodawać, że polska wiejska zabudowa mocno dodawała klimatu, do tego pomarańczowe oświetlenie ulicy, nie jakaś ledowa nowomiejska biel. Wtedy zrozumiałem, że jestem w piekle
Davidozz - Pamiętam jak raz jechałem samochodem dłuższą trasę w Polsce i przejeżdżałe...

źródło: comment_1664855689eyNSFqimK6MnHfxkTEcHnT.jpg

Pobierz
  • 185
@Davidozz: Idealnie opisałeś moje myśli, jakie mam od września do późnego kwietnia jadąc po zmroku przez dowolna polską mała miejscowość, wieś lub przedmieścia. Ten zapach, ta atmosfera, ta sama od Świnoujścia po Ustrzyki, nie da się tego określić jak bardzo jest to charakterystyczne. Lepiej nie patrzeć na ludzi w tle, żeby się nie przygarniać, chyba, że w celu docenienia swojego szczęścia i tego, ze nie urodziło się w Piździszeninach pod Ostródą
@Davidozz: Kwestia perspektywy.

Przyjechałem z innej miejscowości do dużo większej. Na miejscu kolejka podmiejska i te zmęczone twarze, wczesna pora i syf w kolejce. Teraz sam nią jeżdżę, ale już teraz wiem, że pensja 10x wyższa niż w małym mieście, a to tylko środek komunikacji, który jest jaki jest. Życie toczy się w domu i w pracy, a nie w drodze do niej.
@numer_rachunku_karty: Jeszcze nie czytałem tej książki :< Mam nadzieję, że jest jak ta pasta:

Każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób, za to wszystkie rynki w dużych wsiach i małych miasteczkach w Polsce są do siebie podobne.
Wszystko zaczyna się od pomnika Jana Pawła II o wątpliwej jakości estetycznej stojącego pośrodku wybrukowanego placu, na którym dwa drzewa pomimo starań władzy złośliwie nie umierają. Zachodnią granicę wyznacza ciąg budynków pamiętających jeszcze
@Davidozz: zawsze mnie przerażały te mniejsze miejscowości. Miałem ten komfort, że wychowując się w dużych miastach, zawsze miałem wszędzie blisko. Jednak przejeżdżając przez stacje kolejowe w takich miejscowościach jak Głogów, Rawicz, Leszno, Kutno, Łowicz, Koło, Tczew, zawsze wpadałem w jakąś melancholię. Zwłaszcza, jeżeli to było wcześnie rano, zimą.

Jakoś nie mogłem sobie wyobrazić jak można byłoby mieszkać w takim miejscu. Strasznie przytłaczające uczucie, zwłaszcza jak się spojrzało na ludzi, którzy wsiadali
@Davidozz: Ja jeździłem pociągiem i czasem zdarzało mi się o 6 wstawać. KMka z Dęblina startująca o jakiejś 4:00 wypchana na ścisk ludźmi usypiającymi na stojąco. I tak sobie jadą prawie 3h do zakładów na Olszynce czy do szpitala w Międzylesiu (pielęgniarki)
Zawsze sobie wyobrażałem, że na co dzień pracują w jakichś kombinatach metalurgicznych, całe miasto ma pewnie jedno małe centrum handlowe, jedno kino i jakiś dom kultury i na tym się kończą atrakcje i perspektywy spędzania wolnego czasu, a rozwój zawodowy to kilka okolicznych fabryk i praca 12h na dobę za 3,5k, albo złodziej prywaciarz za minimalną, który do wszystkiego będzie się #!$%@?ł.


@antek_akrobata Nie ma się co oszukiwać ale Twój opis można