Wpis z mikrobloga

Pojadę trochę bardziej na poważnie.

Dzieciństwo spędziłem w małopolsce w okolicach gdzie były potężne starcia w okresie I wojny światowej. Dla mnie najbardziej przerażające w I wojennych cmentarzach jest to bycie anonimowym poległym. Jednego dnia jesteś ojcem, synem, mężem. Innego dnia leżysz pod krzyżykiem z napisem "32 austrowęgierskich żołnierzy". Nikt nie przyniesie, nie zaświeci ci świeczki, rodzina nie wie co się z tobą stało. Tak jakbyś nigdy nie istniał.

Tyle lat minęło... Tyle wojen minęło.
Straty USA zawsze były bardzo skrupulatnie liczone, a polegli z reguły trafiali do "domu".
Bardzo skrupulatnie były odnotowywane straty armii niemieckiej.

Ruscy dalej są mentalnie w tym samym miejscu co w 1918.

W Ukraińskich wioskach ludzie klęczą przed konwojami wiozącymi poległych.
U USA pies policyjny K9 z honorami odprowadzany jest na eutanazję.
U ruskich goście "zaginęli". Zaginięcie polegało na byciu zeżartym przez świnie, zgniciu w wagonie lub byciu wgniecionym przez czołg w asfalt.

#ukraina #wojna #ukrainanafroncie #ruskimir #kacapskiegowno #rosja
  • 19
  • Odpowiedz
@Grzesiok: Dla mnie to są rzeczy niepojęte. Tak samo kiedy Osama bin Laden powiedział, że dla niewiernych największą wartością jest życie a dla wojowników-męczenników nie ma znaczenia. Większość ludzi ma w sobie przecież instynkt przetrwania ale tamci potrafili go stłumić historią o 70 dziewicach czekających w niebie. Tak czy siak trzeba ruskich separować od cywilizowanego świata bo nic im po nim.
  • Odpowiedz
@Grzesiok: Taka azjatycka mentalność, w której życie czy śmierć człowieka nic nie znaczy. Dla nich godność = poczucie siły polegające na zastraszaniu sąsiednich państw. Dla nas godność = wolność. Historia stara, jak wojny z moskalami.
  • Odpowiedz
@Szumny: @brajanek95:

Przypadek radykalnych wyznawców religii to jeszcze inna kwestia. Tutaj bardziej chodzi o tą mentalność ale mimo wszystko mnie to dziwi. Mamy 2022 rok. Nawet w rosji wydawać się mogło, że ludzie poczuli smak lepszego życia. Nawet te zasrane iphony na kredyty brane przez babkę dla wnuka w Jakucji mogły sugerować, że chcą dla siebie NORMALNEGO życia.

Ale jak widać nie. Lepiej zdychać w błocie jak przodkowie
  • Odpowiedz
@Grzesiok: to jest naród, który nie zna prawdziwej wolności. Oni zawsze byli pod czyimś butem. Jak nie pod butem Złotej Ordy to pod butem Cara, Lenina, Stalina, Pierwszego Sekretarza, Obywatela Putina.
Ich geografia jest ich przekleństwem. Wielkie terytorium oznacza gigantyczne nierówności, braki w edukacji, mediach, zarobkach, odległościach itd. Więcej jest idiotów z pogranicza mentalnego średniowiecza niż ludzi żyjących w cywilizowanych warunkach (którzy nomen omen pouciekali gdy jeszcze było to możliwe).
  • Odpowiedz
@Grzesiok: parę lat temu w okolicach rzeki Dunajec gdzie był front, na działce mojego dziadka w czasie wykopków znaleźliśmy fragment szkieletu. Czaszka ręka i kawałek klatki piersiowej. Pechowiec musiał oberwać z czegoś ciężkiego kalibru. Wezwaliśmy policję, oni ściągnęli czerwony krzyż. Kości wywieziono na cmentarz wojskowy i pochowano
  • Odpowiedz
@Grzesiok: a ja to widzę inaczej: każdy z nas zostanie anonimowym nagrobkiem. Nie ma znaczenia czy zginiesz w wojnie i trafisz do masowego grobu, czy umrzesz w szpitalu i położą Cię z tabliczką. Dla losowego przechodnia będziesz tak samo nieistotny, twoi bliscy prędzej czy później też umrą, a z ostatnim z nich - jakakolwiek twoja „nieanonimowość”.

Za 200 lat zostaniesz co najwyżej ciekawostką dla ewentualnych potomków, że praprapradziadek nazywał się
  • Odpowiedz
@BennyLava: @bosek: Po pierwsze ważne żeby chociaż jedno pokolenie pamiętało. Po drugie - nie wiem jakie inni mają zwyczaje - mój grobowiec rodzinny sięga lat 1850 więc nawet nie znając wiele szczegółów z życia dziadków moich dziadków przypadkowo ich odwiedzam
  • Odpowiedz
Po drugie - jakie znaczenie dla rozkładającego się szkieleta ma to, czy ktoś go pamięta czy nie pamięta i jak długo się go wspomina? (...) Dlaczego nadajesz jakąś wartość "pamięci" po kimś?


@Trzezwiak: przecież ja się tu odnoszę do zwrotu "Tak jakbyś nigdy nie istniał." użytego przez OPa, który i tak nas czeka, niezależnie jak i gdzie umrzemy. To on stawia tezę, że gorzej jest umrzeć zapomnianym. Więc te pytania powinieneś kierować do @Grzesiok

Po pierwsze ważne żeby chociaż jedno
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Dla mnie najbardziej przerażające w I wojennych cmentarzach jest to bycie anonimowym poległym.


@Grzesiok: nie ma to wtedy dla ciebie żadnego znaczenia, bo i tak jesteś martwy. Fakt, szkoda rodziny i przyjaciół którzy się martwią i tęsknią, ale rodzaj pochówku czy też nawet jego braku nie ma znaczenia. Moje truchło mogą nawet przywiązać sznurem do rydwanu i zrobić 3 okrążenia wokół Troi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz