Wpis z mikrobloga

@pakujmandzur: Generalnie sprawa wygląda tak, że jak się kupi uszanowanego lexusa, to zasadniczo wymienia się tylko części eksploatacyjne. Ja swojego kupiłem już dość zmęczonego kilometrami, natomiast silnik mimo wady konstrukcyjnej chodził bardzo dobrze. Nowsze lexusy raczej powinny być bardziej przyjazne w obsłudze, do mojego z 2006 roku np nie szło nigdzie dostać dedykowanych amortyzatorów gazowych do tylnej klapy, trzeba było kombinować lub na zamówienie dorabiać. W 2.5 v6 części do kapitalnego
@Strzalka: koszt serwisu w cholerę niestety, mało części zamiennych, raczej oryginały. Psuć rzadko się psuje ale jak coś się popsuje to koszta idą w tysiące albo dziesiątki tysięcy. Np rozrzad w GS450h u zwykłego mechanika w okolicach 10k, ASO około 18000 zł a niestety w Lexusach rozrzad jest kolizyjny i trzeba go robić przy 200-300kkm.