Wpis z mikrobloga

@CoolerHusky: Pracuję zdalnie ładnych parę lat i już nie mam problemów z samodyscypliną, ale dawniej, do osiągania różnych celów pomagała mi metoda slight-edge. Dodatkowo nastawienie aka "nie pozostało mi już nic innego tylko zrobić X" - po prostu nie ma innego wyjścia, pozawala się wziąć za daną rzecz właśnie w tym momencie. Ale każdy jest inny, jednym pomaga rozpisanie sobie dniówki każdego ranka, a nawet wieczorem przed zaśnięciem, musisz znaleźć swoją
opiszesz w dużym skrócie czym jest slight-edge?

@sortris: Ostrzegam, że dzięki coachom sukcesu w okół tej metody narosło setki mitów, a to metoda śmieszna w swojej prostocie.
Wyznaczasz sobie jakiś cel, typu "przeczytanie książki", czy "nauka gry na instrumencie" i każdego dnia, czy się wali, czy pali, musisz odznaczyć progres.
Słówko "slight" jest kluczowe, bo wystarczy przeczytać jedną stronę, albo nawet jedno zdanie, aby zadanie uznać za zaliczone, a dzień za