Wpis z mikrobloga

Mireczki jest piątek wieczur więc do głowy przychodzą myśli przerużne, niektóre lepsze niektóre gorsze.

Jaki jest najbardziej animalistyczny zapach jaki wąchaliście? Albo jaki przychodzi Wam do głowy gdy przed oczyma wyobraźni widzicie spoconego zwierza, z posklejaną od brudu sierścią, robiącego pod siebie końską dawką zwierzęcego oudu xD? Może też być zwierz nieoczywisty, przyczajony, ukryty - czujecie piżmo, kwiatki, cytrusy, jest fajnie, miło i przyjemnie, ale gdzieś tam w tle czai się nadpotliwy bóbr czy zaledwie garść słoniowego łajna.

Pytanie poważne, a słonik Dumbo dla atencji ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#perfumy
TetraHydroCanabinol - Mireczki jest piątek wieczur więc do głowy przychodzą myśli prz...

źródło: comment_1663960115t2uvrytE4xks73I2fRTJ5z.jpg

Pobierz
  • 28
  • Odpowiedz
@minaret: @NiedzwiedzBilly: @ucho_igielne: @loopie96: @Qtavon: @bob_wylan_stone2: @bydgoszczvx: @fantasmagorian: @maaagic:

Dobra, nie spodziewałem się, że to napiszę, ale zupełnie niespodziewanie znalazłem naprawdę fajnego zwierza - testuję właśnie Ministry of Oud Strictly Oud od kolegi @nihilistyczna_paruwka i zamiast deklarowanej róży z oudem jest tam naprawdę sporo fekalnego oudu (róży nie stwierdzam), który od samego początku pachnie jak zagroda ze zwierzętami w zoo w upalny dzień
  • Odpowiedz
  • 1
@TetraHydroCanabinol jak dla mnie to zapach oleju do brody Cedry w Sandałach z Bydgoskiej Wytwórni Mydła. Nie wiem co poszło tam nie tak, ale przypomina mi woń szczurzych siuśków i kupy. A miałem kilka szczurów w swoim życiu, więc wiem co mówię. ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz