Wpis z mikrobloga

@Piotrek6312: Jak jest dobrze zrobione to nigdy tego nie zauważysz. Jak jest #!$%@? zrobione to po jakimś czasie zacznie osiadać i farba może się łuszczyć i pękać. Dlatego ważne jest nie czy coś było naprawianie, bo większość aut na sprzedaż ma za sobą jakieś naprawy ale JAK. Najważniejsze, żeby dach nie był lakierowany i szpachlowany bo to znaczy jakąś grubą historię a dach to podstawa sztywności auta. Plus skoro szpachlowali ten
@Piotrek6312: Jeśli to ten sam Ford z ASO, to będzie OK. Jak nie to weź dobrego blacharza najlepiej takiego jak ja, który bez żadnego miernika stwierdzi czy samochód był zrobiony tak jak trzeba.
Niestety doradcy w salonie nie mają wystarczającej wiedzy technicznej, żeby wytłumaczyć klientowi dlaczego nie trzeba się bać takich napraw.
Pozdrawiam
@Piotrek6312: Postaw się w ich sytuacji. Biorąc taki samochód w rozliczeniu też nie chcą miny, którą ciężko sprzedać. W dzisiejszych czasach znalezienie kilkuletniego samochodu bez przygód graniczy z cudem. Z doświadczenia wiem, że lepiej jak wszystkie szkody są udokumentowane, niż jak ktoś naprawiał sam albo u Pana Zdzisława po znajomości.
@Piotrek6312 widzę że nikt tutaj nie ma pojęcia 50-150 normalna warstwa może być lekko więcej zależnie od marki japońce zwykle mają max 100 bliżej 70-80. Niemieckie powyżej 100-120 wzwyż zwykle do 150. 200-300 powtórne lakierowanie. 500-600 delikatna szpachla do 700. Wyżej to już więcej towaru chociaż też nie jest jakieś straszne 1000. Jeżeli nie starcza już skali na mierniku czyli zwykle 1500+ to już naprawdę grubo. 600 naprawdę nie ma się co