Aktywne Wpisy
speed_i +4
Gdyby nic Cię nie ograniczało, to w którym z tych krajów najbardziej chciał(a)byś mieszkać?
Gdyby nic Cię nie ograniczało, to w którym z tych krajów najbardziej chciał(a)byś mieszkać?
- Francja 1.8% (14)
- USA 16.5% (131)
- Włochy 21.2% (169)
- Polska 14.3% (114)
- Chiny 1.0% (8)
- Japonia 15.6% (124)
- Niemcy 5.3% (42)
- Egipt 1.0% (8)
- Tajlandia 12.9% (103)
- Islandia 10.4% (83)
wykopowa_ona +14
Skończyłam filologię polską.
Ale miałam świadomość, że to gówno. Zaczęłam się więc dokształcać. W IT.
I na ten moment pracuję w branży. Nie zarabiam kokosów (8k netto), ale mam luźne godziny pracy, home office, no i mieszkam we wsi pod miastem powiatowym. Ogólnie więc miodzio.
Ale jestem już zmęczona spotkaniami z moim ojcem, który uważa, że dostaję kasę za nic.
Nie dociera do niego, że po nocach (jak 3 dzieci spało) uczyłam
Ale miałam świadomość, że to gówno. Zaczęłam się więc dokształcać. W IT.
I na ten moment pracuję w branży. Nie zarabiam kokosów (8k netto), ale mam luźne godziny pracy, home office, no i mieszkam we wsi pod miastem powiatowym. Ogólnie więc miodzio.
Ale jestem już zmęczona spotkaniami z moim ojcem, który uważa, że dostaję kasę za nic.
Nie dociera do niego, że po nocach (jak 3 dzieci spało) uczyłam
Sprawa wygląda tak: Jak mam jakiś problem, to jak komuś o tym opowiem, to jakoś człowiek czuje się lepiej. Jak mam jakiś problem w pracy, to czasem opowiadam o tym Żonie. Problem w tym, że opowiadanie Żonie to czasem (powiedzmy w 30% przypadków) przynosi całkowicie odwrotny skutek, mianowicie jak opowiadam jej co mi się przydarzyło, albo co mi ktoś powiedział, to nie zdążę nawet skończyć i już słyszę "trzeba było mu powiedzieć tak i siak, zrobić to i tamto". No i zamiast być wysłuchanym, to a) jest mi przerywane b) udzielane są bezużyteczne rady, bo oczywiście każdy mądry po fakcie c)muszę odejść od tematu o którym chcę rozmawiać i angażuję się w to co mówi Żona d) niejednokrotnie jest od razu krytykowane co zrobiłem, nim nawet zdążę opowiedzieć całość
Po "wygadaniu się" jestem bardziej sfrustrowany niż przed wygadaniem się, niejednokrotnie prowadzi to do kłótni z Żoną. Prośby z mojej strony o tym jak chciałbym żeby przebiegała nasza rozmowa nic nie dają.
Dlatego przyszła mi do głowy inna myśl- chciałbym przestać mieć potrzebę wygadania się komuś, po prostu. Chciałbym wyzbyć z siebie i z głowy tę frustrację spowodowaną codziennymi sytuacjami, o których czasami chcę opowiedzieć Żonie (tłumienie w sobie jest jeszcze gorsze). Jak sobie poradzić z takimi sytuacjami, które w głowie się kotłują i żeby przestać o nich myśleć, w efekcie czego nie będzie tej potrzeby wygadania się komuś. Żonę bardzo kocham, przekreślenie związku nie wchodzi w grę z tego jednego powodu.
#zwiazki #psychologia
przestań pisać o niej Żona, to jest tylko żona
nie jest dobrym słuchaczem, jak chcesz się wygadać to napisz na wykopie, może jedni się zachowają i odpowiedzą jak żona, ale może ktoś wykaże się większą empatią
Proponuję robić jej tak samo przy każdej okazji i jak będzie się burzyć, to powiedzieć że ona tak Ci robi.
Jeśli to nie pomoże i złapie focha, to nic jej nie mów. Wygadaj się komuś innemu.
@rzezbiarka: ale po co tak jakimiś ogródkami, podstępami, nieszczerze?
jest masa takich facetów którzy bardzo pragmatycznie reagują na czyjeś wyżalanie się - dając rady. I żona takiego faceta powinna eskalować konflikt żeby właściwie co?
no po prostu jej mąż ma prosty inżynierski łeb i ona idzie ponarzekać do koleżanek
tutaj jest
ok Oski