Wpis z mikrobloga

Czy gdy ktoś podczas odchudzania robi sobie #cheatday, ale mimo wszystko po kilku dniach od tego znów je coś czego nie powinien i wpada w ciąg trwający np tydzień, to co powinien zrobić?
1. Nie robić już więcej cheat day i jeść zgodnie z zaleceniami do samego końca,
2. Nie przejmować się tym tygodniowym ciągiem za bardzo i gdy minie wrócić na odpowiednie tory odchudzania
3. Zamienić rzadszy cheat day na częstszy cheat meal i mieć nadzieję że po nim nie będzie już takich ciągów
4. Coś innego
#pytanie #ankieta #zdrowie #jedzenie #odchudzanie

Która opcja najlepsza i najrozsądniejsza?

  • 1 46.2% (12)
  • 2 23.1% (6)
  • 3 11.5% (3)
  • 4 19.2% (5)

Oddanych głosów: 26

  • 6
@Argonix: nie wiem czy to kwestia samodyscypliny. Wydaje mi się że normalnemu człowiekowi taki jeden dzień żarcia dowolnego nie potrzebuje jeść po 1-2 czy 3 dniach znów jakiegoś syfu czy słodyczy.
Nie wiem czy nie jest to kwestia bardziej zdrowotna związana z jakimiś zaburzeniami hormonalnymi albo np z zaburzeniami odżywiania – kompulsywne jedzenie itd
@viciu03: Nie kupować żarcia, które będzie go zachęcało do przekroczenia limitu. Tu nie o samodyscyplinę chodzi, a o to, aby w lodówce nie było mocno kalorycznych produktów i jedzenie optymalnych produktów było po prostu wygodniejsze.

Chcesz podjeść? Ok - w lodówce jest mrożonka warzywna, a po burgera/czekoladę/Laysy trzeba iść do sklepu.
@GaiusBaltar: chyba że ktoś chodzi do szkoły/pracy i codziennie mija jakiś sklep spożywczy. Ile to jest wejść i #!$%@? dwa batony np. kwestia 1-2 min a już dzienne spożycie kalorii zwiększa się o nawet 500 kcal
Z drugiej strony odchudzanie w dłuższej perspektywie bez cheat dayu albo jakichś innych posiłków niezdrowych raz na jakiś czas też jest groźne. Dlatego, że jak ktoś taki skończy się odchudzać i będzie miał ta swoja docelową wagę, to rzuci się w miesiąc na niezdrowe żarcie. Stąd między innymi bierze się efekt jojo
@viciu03: Nie bierz ze sobą kasy/karty a jedynie przygotowane zawczasu jedzenie? Ewentualnie zmień trasę tak, aby nie mijać "niebezpiecznych" miejsc?

Oczywiście silna wola pomaga, ale lepiej po prostu tak dostosować swoje zwyczaje, aby nie dawać sobie okazji na chwilę słabości.

Jeśli chodzi o zakupy, polecam np. przed wyjściem napchać się "pod korek" jakimiś warzywami, tak abyś o jedzeniu nawet nie myślał.