Wpis z mikrobloga

@paaszczaktaxi: Nie musisz. Takie fakty.
Spotkałem się z czym lepszym. Pracuję w Polsce w firmie zajmującej się usuwaniem awarii u lokatorów wszelkiej maści. Wezwanie do przeciekającej wody z sufitu, jedziemy, na miejscu okazuje się że to ostatnie piętro (dość intensywny deszcz jakieś trzy godziny wcześniej), gościu pokazuje na sufit w okolicy ściany szczytowej. Pytam czy był na strychu? No on tam nie chodzi. OK, idziemy - na strychu dziura w dachu
@random2o: Ano masz za mało danych, w zakresie moich obowiązków nie należy naprawa dachu. W takim wypadku byłoby to doraźne zabezpieczenie przed dalszymi skutkami. To juz było wykonane wcześniej - czyli podstawienie wanienki. Natomiast administracja dała ciała że po poprzedniej interwencji nie zrobiła nic z tym fantem ponad miesiąc czasu. A mnie zdenerwowała postawa faceta, na oko przed trzydziestką, typowego roszczeniowca - mnie się należy - któremu nie chciało się ruszyć