Wpis z mikrobloga

@EjniaKK

Nie wiem jak można kwestionować sensowność nauki podstaw języka ojczystego w kraju, w którym analfabetyzm w wypowiedziach pisemnych, szczególnie w internecie, jest nagminny. I nawet jeśli większość z tych analfabetycznych wypowiedzi da się jakoś zrozumieć, to bardziej ogarnięty człowiek patrząc na nie od razu pomyśli o autorze "o, debil".

Kiedyś pół internetu myliło "bynajmniej" z "przynajmniej", potem zrobiło się modne poprawianie i z grubsza się to wyklarowało. W ostatnich latach ludzie
  • Odpowiedz
  • 0
@ossadagowah można, bo uczenie kilkulatków tych rzeczy (tj. np. czym jest przydawka) nie ma zupełnie sensu, ludzki mózg nie uczy się w ten sposób i jest to tylko dodatkowe zbędne obciążenie.
  • Odpowiedz
@Chaqq Jakich kilkulatków? Za czasów gimnazjum to było na banalnych przykładach w późnej podstawówce, a trudniejsze przypadki w gimnazjum.

Poza tym na pewno można wskazać setki przykładów bardziej idiotycznych rzeczy nauczanych w szkole, bo akurat ogólne wykrywanie schematów jest dosyć przydatną umiejętnością w wielu dziedzinach, nawet jeśli tego konkretnego zastosowania się w dorosłym życiu świadomie nie używa.
  • Odpowiedz
@Chaqq Nie, bronię tego badziewia używając argumentu, że:
1. Tok myślowy wykorzystywany do niego jest ścisły, logiczny i przydatny przy nauce wielu rzeczy.
2. Mnóstwo osób, pomimo nauki gramatyki i posługiwania się językiem całe życie, nie potrafi złożyć poprawnego, albo nawet w pełni zrozumiałego zdania, więc po usunięciu zajęć z gramatyki pewnie byłoby jeszcze gorzej.

Poza tym większość nauki w ogóle się w niczym nie przydaje w życiu, więc może pójdźmy do
  • Odpowiedz
  • 0
@ossadagowah 1. Nauce czego konkretnie?
2. I uważasz, że nauczenie ich jak nazywają się części zdania w czymś tu pomoże?

Nie no jasne, najlepiej sprowadzić dyskusję do poziomu absurdu, bo nie ma się argumentów w jaki sposób te konkretne informacje w czymkolwiek pomagają.
  • Odpowiedz
@Chaqq
Nie mówię o nauce tego jak konkretnie się te części nazywają, tylko jakie schematy tam występują. Nie przesadzajmy, że kogoś przerasta nauczenie się 5 wyrazów, bo nauczenie się nazw tych kilku części zdania nie jest clue problemu. Tu chodzi o proces klasyfikacji a nie o nazewnictwo.

A w nauce czego może pomóc orientowanie się w budowie schematów i umiejętność klasyfikacji? Choćby w programowaniu. Języki programowania nieprzypadkowo nazywają się językami, a ich
  • Odpowiedz
@EjniaKK: proste eleganckie i logiczne, nie rozumiem dlatego ktokolwiek miałby NIE chceć uczyć się czegoś tak pięknego. Trzeba być prawdziwym gniotem żeby pytać: "a po co się tego uczyć", może po flakonie, że to podstawa języka którym się posługujesz.
  • Odpowiedz
@EjniaKK:
W gruncie rzeczy to masz rację: nie musisz umieć rozkładać zdania na czynniki pierwsze - starczy, że umiesz mówić.
Pisać z prawidłową ortografią też nie trzeba, bo jak ktoś przeczyta "nużka" i "nóżka", to zrozumie co masz na myśli.
I z takim podejściem szkołę skończysz, ale dostaniesz gorszą ocenę, bo dobrych ocen też do życia nie potrzebujesz. Tylko trochę to słabo świadczy o Twoich zdolnościach poznawczych, że przerasta Cię wiedza
  • Odpowiedz
  • 0
@ossadagowah no świetnie, nie ma sensu się powtarzać, bo nie został podany żaden przekonujący argument. Twierdzisz, że istnienie schematów w języku i nauczanie o tym ma jakąś wartość, bo w programowaniu też jest język i składnia chociaż, jak sam przyznałeś, programista tego nie przekłada na swoją pracę? XD
Ludzki mózg nie uczy się języka i tworzenia zdań analizując ich części składowe, uczy się poprzez używanie tego języka, kontakt z językiem, analizuje budowę
  • Odpowiedz