Wpis z mikrobloga

Jednym z argumentów głoszonych przez ludzi na obronę rodzicielstwa jest to, że chcą dać swojemu dziecku lub dzieciom to, czego oni sami nie mieli. Tylko że nikt nie prosił. To ty dzwonisz. To twoja potrzeba. Tu chodzi tylko o ciebie. Chcesz się podleczyć przeżywając dzieciństwo ze swoim dzieckiem "we właściwy sposób". Pomijając już to, że to się wcale nie musi udać (wypadki chodzą po ludziach) to tylko w celu swojej satysfakcji zawracasz głowę nowemu bytowi.

Ludzie powinni zrozumieć, że wszystko, co robią, wynika tylko z ich potrzeb i chęci ich zaspokajania. Każdy gest, ruch, czyn, słowo, oddech - to wszystko każdy robi tylko z myślą o sobie. Wszystko to jest napędzane jedynie ich potrzebami. Nie inaczej jest z posiadaniem dzieci, nieważne z jakich pobudek - to zawsze chodzi jedynie o potrzebę rodzica. Jak dziecko jest z wpadki - potrzebą był seks. Jak dziecko było zaplanowane - potrzebą mogło być posiadanie kogoś lub czegoś do opieki. Może być to także egoistyczna chęć na przekazanie swoich genów dalej, bo to MOJE GENY, szkoda by się zmarnowały! Gówno prawda i świadczy co najwyżej o egocentryzmie.

Powodów może być wiele - wszystkie sprowadzają się do jednego, w posiadaniu dziecka rodzicowi chodzi tylko o niego samego i o realizację jego potrzeb. Nie inaczej ma się to z populistycznym, pseudoszlachetnym "chcę ci dać to, czego sam nie miałem". Podręcznikowy egoizm pod przykrywką, nazywany dla niepoznaki altruizmem. W dodatku jeden z tych bardziej odpychających, bo zakamuflowany pozorami dobroduszności. Dlatego jest to bardziej obrzydliwe, niż mówienie wprost że jest się egoistą, hedonistą itp. Bo ludzie niestety łatwo sią na to nabierają, a im bardziej, tym na większą pogardę takie zachowanie zasługuje.
#antynatalizm
  • 7