Wpis z mikrobloga

Mam takie poczucie, że w bardzo wielu recenzjach literackich więcej w nich autora (recenzji, a nie książki), niż samej książki. Skupianie się na tym, jakie odczucia w autorze wywołała książka, co oni sami lubią/robią, jakieś niezwiązane zupełnie z książką fakty.

I nie że moje recenzje tego nie mają, wręcz przeciwnie - mają tego bardzo dużo i w przypadku tych starszych strasznie krindżuję jak je czytam, ale tak sobie ostatnio pomyślałam, że chciałabym siebie w tym pisaniu maksymalnie ukryć, żeby skupić się na samej książce.

Co myślicie?
#czytajzwykopem #literatura #ksiazki
  • 19
@Snuffkin: Mówimy o profesjonalnych recenzjach, czy recenzjach użytkowników na portalach o książkach? Bo te drugie już dawno przestałem czytać, wystarczy spojrzeć na recenzje książek o jakichś ideologiach, polityce, kontrowersyjnych (lub za takie uważane) tematach społecznych, biograficzne itp., i ludzie bardziej skupiają się na własnych poglądach i uczuciach wobec danego zjawiska lub osoby, a nie na książce jako takiej.
@Snuffkin: mam to samo zdanie. Strasznie mnie irytowało jak xxlat temu na J.Polskim pani pytała o przemyślenia na temat jakiegoś wiersza a koleżanka czytając niemalże z trzymanego na ławce opracowania perorowała o jakiś faktach z życia poety. No sorry ale nijak dało by się to wywnioskować z tego wiersza. Pamiętam, że była mała 'dyskusja' bo nie ugryzłem się w język i zwyczajnie powiedziałem, że koleżanka 'odpowiada na kodach'.
@Snuffkin: na tym chyba powinna polegać recenzja, nie uważasz? ;) recenzja to ocena książki, więc jak najbardziej jest tu miejsce na wszelkie subiektywne wrażenia i odbiór przez tego konkretnego czytelnika
@moll: chyba nie do końca wyraziłam, o co mi chodzi. Traktuję recenzje jako "teaser", tekst który może mnie do jakiejś książki zachęcić lub którą mogę zignorować. Tylko że często recenzje np. na LC są średnio przydatne, bo więcej się dowiaduję o piszącym recenzję, niż o samej książce.

I tak się przy okazji zastanawiam, jak czują i traktują recenzje inni - czy czytają je w tym samym celu, czy jednak widzą wartość
Myślałam tutaj o recenzjach nieprofesjonalnych, np. użytkowników na LC.


@Snuffkin: Jedne i drugie - profesjonalne, są o kant pewnej części ciała otłuc.
Sięgając po książkę, nie opieram się na cudzych opiniach. Opinia jest jak wspomniana wyżej część ciała, każdy ma swoją, która nie zawsze odzwierciedla treść.
@Snuffkin: O, ja robię dużo wpisów (nie recenzji!) o książkach i w związku z tym pozwolę sobie zabrać głos.

Zacząć należałoby od ustalenia definicji: czym dla kogo jest recenzja. Jeśli napiszemy tylko o tym co książka zawiera, to będzie to streszczenie. Jeśli osadzimy to w epoce, być może pogrzebiemy w życiorysie autora, odwołamy się do innych dzieł, to wtedy będzie to coś w rodzaju pracy naukowej. Słownik PWN pod hasłem „
No i trochę z racji tego, że nie za bardzo mam z kim pogadać o książkach, które mi się podobają (albo i o tych które nie). A czasami by się chciało. :)


@George_Stark: O, tak. Jak już znajdę taką osobę (a póki co mam w swoim życiu taką jedną), strzegę jej jak oka w głowie. :)

Ja myślę: nie rób tego!


@George_Stark: Czyli czego? Nie myśleć, nie czytać czy nie
@George_Stark:

O, ja robię dużo wpisów (nie recenzji!) o książkach i w związku z tym pozwolę sobie zabrać głos.


Chyba tym trafiłeś w sedno mojego problemu. Chyba powinnam traktować to, co pojawia się np. na LC jako wpisy o książkach z perspektywy autora, a nie ich "streszczenia".
@Snuffkin: Wiesz, nie ma obowiązku czytać recenzji (czy wpisów). Nie ma też obowiązku się z nimi zgadzać albo przejmować. Ale dla mnie czasami fascynujące jest, kiedy po zakończonej lekturze przeglądam sobie te wpisy (czy recenzje) innych i znajduję coś osobistego, ale zupełnie sprzecznego z tym co ja widziałem. Cieszę się, że znam (nie osobiście) przynajmniej kilku autorów, którzy też o tym wiedzą, żeby na szybko wymienić: Pan Wilde, pan Stasiuk, pan
@Snuffkin: Ja raczej mam kilka swoich typów na tagu #bookmeter. Typów w sensie użytkowników. Czasami ktoś coś poleci, czasami w jednej książce autor wspomina o innej. Czasami ktoś przypadkiem wymieni jakąś pozycję nawet mimochodem. Czasami zafascynuje mnie sam tytuł książki. Czasami mam ochotę wrócić do czegoś co już czytałem. Czasami mi się przypomina, że kiedyś chciałem coś przeczytać. Mam też swoich ulubionych autorów, którzy pasują mi do moich nastrojów i
@Snuffkin: jeśli to faktycznie ma związek z książką to jest ok. Ale na LC w najbardziej plusowanych recenzjach najczęściej nie ma, tam jest taka grafomania i rakcontent że można je czytać tylko dla beki. Jak już szukam tam opinii to przewijam w dół żeby znaleźć normalne. xd
@Snuffkin: recki, a raczej opinie, piszę przede wszystkim dla siebie. mam tak dziurawą pamięć, że po pewnym czasie potrafię zapomnieć, czy książkę przeczytałam, czy chciałam przeczytać. i tak, piszę ze swojego punktu widzenia, bo ten jest dla mnie najważniejszy ( ͡° ͜ʖ ͡°), obiektywne skupienie się na treści to zwykłe streszczenie. zresztą, co masz na myśli pisząc

jakie odczucia w autorze wywołała książka, co oni sami lubią/robią,