Wpis z mikrobloga

@placebo_: Nie zrobiłeś ankiety żeby wiedzieć kto którą opcję zaplusował? xD
Ja z kolei widzę to tak: ci co chcieli nieszczepionych zamykać w izolatoriach, wprowadzać jak największy zamordyzm, wprowadzać obowiązek szczepienia gdy wybuchła wojna przestawili się na naganianie do jak najszybszego zaprzestania kupowania surowców od ruskich bez żadnego planu co dalej i mimo że wiadomo było, że skończy się to wywaleniem cen w kosmos, niedoborami i ogólnymi problemami które teraz mamy.
@Pieniek1991: Tak. To że ty i tobie podobni się nie zaszczepili na bank pomogło gospodarce. To, ze stanąłeś 2 m dalej od kogoś rujnował gospodarkę, to, że założyłeś maskę to zniszczyło gospodarkę. Choć z tymi maskami to przezabawny byłeś. Najpierw przez rok wyśmiewałeś ale jak ktoś ci w domu zachorował to wyprodukowałeś kilkanaście wpisów gdzie kupić i jaką maskę i jaka dupę ci uratuje. Żenujący egoistyczny hipokryta dokonuje gwałtów na logice.
@ZapomnialWieprzJakProsiakiemByl:

Tak. To że ty i tobie podobni się nie zaszczepili na bank pomogło gospodarce. To, ze stanąłeś 2 m dalej od kogoś rujnował gospodarkę, to, że założyłeś maskę to zniszczyło gospodarkę


To lokdałny nie zniszczyły gospodarki? Masowe drukowanie pieniędzy nie miało z tym nic wspólnego?

Przypominam że nakaz masek był nielegalny. Nakładanie kwarantanny sms-em też. Pis #!$%@?ł wszystko czego się dotknął a wszyscy temu przyklaskiwali.

Szczepiąc choćby grupy ryzyka mogliśmy
@hansschrodinger: Ktoś, komu zależy na własnym kraju, na gospodarce nie musi mieć przymusu aby działać racjonalnie. Jeśli był cień szansy, że maska pomoże to wziął i ją założył ale nie dlatego, że bał się mandatu a zwyczajnie dlatego że "tak trzeba" w interesie nas wszystkich. To samo dotyczy kwarantanny - każdy kto miał trochę oleju w głowie, empatii i szacunku do współobywateli siedział na kwarantannie z własnej woli a nie dlatego,
@placebo_: Nic się u mnie nie zmieniło. Nie ufałem tej szczepionce, bo nie była dość przebadana. Więc i szczepionka, i wirus to było ryzyko. A jako że miałem kiedyś objawy wirusa (jeszcze przed pierwszym oficjalnym przypadkiem) i żyję, uznałem że skoro wirus to ryzyko znane i które mnie nie zabiło, to przy nim zostanę. Tym bardziej że narracja dotycząca szczepionki ciągle się zmieniała. Ale jak ktoś chciał się zaszczepić to spoko,