Wpis z mikrobloga

@NaczelnyAgnostyk ehhhh aż mam ochotę napisać xD ale ty przecież nie wiesz że tutaj są inne realia, więc tłumaczę: ja do momentu prawie huśtawki byłam leczona przez lekarza rodzinnego, mimo że było źle. Tutaj nikt ci nie daje skierowania do psychiatry. A jak już trafisz do psychiatry któremu mówisz że kupiłeś sobie to i to do zrobienia siup, to nawet się nie zająknie. Nie wiem #!$%@? jak to tutaj działa dlaczego tak
@visas hmmm w sumie to nie było żadnego uzasadnienia. Mówił coś o tym że niektóre antydepresanty działają tak że najpierw pojawia się przypływ energii, a dopiero potem jakaś chęć do życia i trzeba to przeczekać, żeby to drugie nadgoniło. I ze trzeba być tego świadomym. I jeszcze że wiele antydepresantów wzmaga myśli samobójcze.
@szzzzzz: według mnie nie powinien proponować antydepresanta po którym nie było dobrze, chyba, że byłaś na nim krótko.
Próbowałaś talking therapy i cbt?
@Budo terapia skoncentrowana na rozwiązaniu - jestem teraz na niej. Talking Therapy też miałam to było straszne doświadczenie, baba jakaś odklejona była, ja starałam się coś mówić coś wnosić a ona nic.

Na wenlafaksynie byłam miesiąc, mi już starczy, na samą myśl o skutkach ubocznych aż mi się słabo robi, do tego to do czego doszło potem
@szzzzzz: też się mało nie wylogowałem z symulacji przy wchodzeniu. Sytuacja była ogólnie #!$%@?. Mój zajebisty psychiatra miał wypadek i dali kogoś na zastępstwo, on mi dał wenlę. Jak jest przy schodzeniu z poprzednich i przejściu na nowe to wiadomo. Potem jakaś sytuacja przewlekle stresowa, która mocno pogorszyła. Po tym jeszcze zadzwonili do mnie z przychodni, że ten z zastępstwa odpada i w sumie tyle, mogę się przyjść zarejestrować do kogoś
@chlebicek dziękuję bardzo za ten komentarz. U mnie sytuacja jest o tyle skomplikowana że tak naprawdę to bym bardzo chciała mieć na tyle odwagi i pewności żeby skończyć tę marną egzystencję. Ja po prostu nie chcę żyć, mam już tego wszystkiego tak bardzo dosyć jak tylko się da. Więc u mnie na grzeczne przeczekanie to nie ma co liczyć, to by była tylko walka z samą sobą żeby jednak tego nie robić.
@szzzzzz: przykro czytać co piszesz. Miesiąc to krótko, ale skoro było tak źle, to nie ma co pchać Cię znowu w to samo według mnie. Nie chcę tu rzucać jakimiś frazesami, albo radami, ale polecę Ci tylko jedną książkę, która mocno mi pomogła. Uważam, że każdy z deprechą powinien ją przeczytać i już tu ludziom polecałem na wypoku. Mam nadzieję, że Ci się poprawi, trzymaj się.
Pobierz Budo - @szzzzzz: przykro czytać co piszesz. Miesiąc to krótko, ale skoro było tak źle...
źródło: comment_1662069334BLfe6PTbD1fY7C60Cb048V.jpg
Tutaj nikt ci nie daje skierowania do psychiatry


a to trzeba wgl?
prywatnie chyba nie trzeba
no at least w chlewie osranym gównem
muszą chyba w całym wielkim potężnym imperium brytyjskim być jacyś dobrzy doktorkowie od głowy ._.
albo nie macie tam jakichś szpitali jak już jest tak źle? może by ci dobrali coś i przypilnowali :<



@szzzzzz:
@szzzzzz: A nie chciałaś iść do szpitala na ustawienie leczenia skoro obawiasz się że coś możesz sobie zrobić? Wenlafaksyna jest bardzo dobrym lekiem, problem w tym że zawsze trzeba poczekać na poprawę, psychiatra nie miał złych intencji. Inna sprawa że leczenie(jakiekolwiek) nie u każdego przynosi skutek, np. przy cięższych zaburzeniach osobowości czy nadużywaniu SPA - czasem jest potrzebna długa terapia żeby jakkolwiek poprawić funkcjonowanie.
Przy klasycznej jednobiegunowej po wenli 150-225mg potrafi
no i może głupie pyt ale badał cię ktoś kiedyś wgl pod kątem jakichś niedoborów czy chorób dających depresjopodobne objawy?
tarczyca np?
wit d? (to mógł być ofc czysty przypadek ale mi wiele lat temu jeszcze wgl przed zaczęciem leczenia poprawił się znacząco muhomor jak zacząłem łykać)
czy inne takie


@szzzzzz:
@Chodtok tak oczywiście są lekarze prywatni ale są cholernie drodzy, pierwsza wizyta to ok 300-400 funtów z tego co pamiętam, późniejsze ok 30-40% tańsze...
I wydaje mi się że nawet prywatnie trzeba mieć skierowanie. Co już jest w ogóle poronione.
Szpitale są, a raczej oddziały, w moim mieście całe 50 łóżek czy coś takiego. Jak pisałam wyżej - ja nie wiem dlaczego tak tu jest, jak to działa o #!$%@? chodzi, no
@Inphinitas

A nie chciałaś iść do szpitala na ustawienie leczenia skoro obawiasz się że coś możesz sobie zrobić?


Nie wiem co masz konkretnie tutaj na myśli, leczenie na oddziale zamkniętym? Bo jeśli to to na pewno czegoś takiego tutaj nie robią, łóżka to są dla tych najgorszych przypadków do których ja widocznie się jeszcze nie zaliczam (ʘʘ)