Jesteśmy świeżo po evencie w nowej formule jeśli chodzi o wbijanie gwiazdek, co wam się lepiej wbijało 3 z 5 zadań co dwa dni, czy jednak 40 000 punktów z różnymi mnożnikami? #warthunder
@MamTuKontoZaKare: Mi się podobał sam wariant nabijania punktów, niekoniecznie to ile ich trzeba było zdobyć. Taka forma nie zmusza do grania w określony sposób i możesz robić swoje, chociaż ludzie pokazali że da się grać jak idioci jak na Air RB wszyscy lecieli szturmowymi lub bombowcami byle tylko bazy #!$%@?ć i zginąć.
@MamTuKontoZaKare: jw., wolę taką formę, aczkolwiek jakby było mniej punktów to byłoby lepiej, ale wiadomo że od tego momentu gadziny podniosą potrzebną ilość znając życie ( ͡°͜ʖ͡°)
@KurzeJajko: Ale ja grałem sobie na 2.0 BR i w zasadzie musiałem zdobyć 50K punktów. Jesli grałbyś na wyższych tierach, to mogloby pójsć szybciej, jeśli jesteś gut, bo multiplier wyższy. ( ͡º͜ʖ͡º)
@MamTuKontoZaKare: Ja wolałem poprzednią formułe, bo zwykle jak kończyłem robić czołgi, to już połowe ponad miałem zrobioną na samolocie. A teraz robiłem aby leoparda bo już na samolot nie miałem chęci.
@MamTuKontoZaKare: #!$%@?, jak zobaczyłem punkty to dałem se siana, bo raz że za długo, dwa to większy #!$%@? w bitwach A gwiazki na samaloty to były proste sprawy, godzinka grania i elo
#warthunder
Komentarz usunięty przez autora
Ja jestem lama i sobie biłem nowych graczy.
@MamTuKontoZaKare: dużo lepsze. 40k punktów to nuda, do tego faworyzowanie wyższych, nudniejszych tierów.
W niektórych zadaniach było coś skillowego i jakieś cele do osiągnięcia niż po prostu nudny grind. Taki typowy braindead pod chińskie boty
A gwiazki na samaloty to były proste sprawy, godzinka grania i elo