[PiotrFr]

Jak wygląda życie truckera we Francji ?
Dwójka do żwira, kąpiel w naczepie i żarcie z puszki? Nic z tych rzeczy.

Poza sama praca, która wygląda podobnie wszędzie, czas „wolny” toczy się wokół restauracji dla kierowców „relais routiers”.
Rozsiane po całym kraju, praktycznie co kilkadziesiąt kilometrów przy bardziej ruchliwych drogach, żyją dzięki transporcie. Kiedyś zwykle miejsca dla podróżnych po wybudowaniu autostrad mocno podupadły gdy cały ruch poszedł na nie. Część się zamknęła, reszta skupiła na kierowcach zawodowych. Głownie dostosowując parkingi dla dużych i tworząc zaplecze sanitarne.

Mój ulubiony element tej pracy. Spokojne miejsce na noc, dobre jedzenie (chociaż tu wiadomo są lepsze i gorsze miejsca) i dobra zabawa. Szybki prysznic (z reguły bezpłatny) i do baru na apero. Jakiś mecz w TV, dyskusje.
Jedzenie. Cena oscyluje wokół wysokości diety na taki posiłek czyli 13.5e. Przystawki (do oporu), danie główne (tu przeważnie 3 dania w danym dniu ale zawsze jest wołowina czyli mój pewniak).
Wino (dolewki jak w maku), deska serów i deser.
Ogólnie porcje „dla kierowców”, zawsze miałem z tym problem, bo nie jem zbyt dużo na raz.
Po jedzeniu jeszcze cos na trawienie i do spania.

Jak to we Francji, trwa to dość długo, ze 3-4h. Ale zawsze spoko towarzystwo do rozmów.
I tu była moja ulubiona zabawa. Siedząc parę godzin przy stoliku porusza się silą rzeczy wiele tematów. Często, jeśli nie codziennie pojawia się temat kierowców ze wschodu. A kierowcy ze wschodu to po prostu Polacy, bo po prostu ich najwięcej. Tu musze zaznaczyć, ze w 99% nikt w rozmowie nie wyłapie, ze nie jestem tutejszy, nawet mam regionalny akcent i słownictwo.
Zawsze żywo uczestniczyłem w dyskusji a, gdy temat zaczynał się wyczerpywać mówiłem „ja jestem Polakiem”. Ta konsternacja za każdym razem i zastanawianie się czy się z nich nabijam. Dalej było tak:
- ale pracujesz tu? – pyta któryś
- tak – odpowiadam
- to ty Francuz jesteś – odpowiada
Wszyscy zgodni i wracamy do tematu ale już trochę inaczej, bo mając okazje wypytać o różne rzeczy korzystają z tego.

Co zawsze robiło na mnie wrażenie, kilkudziesięciu chłopa, samych, z dala od domu, niekiedy dużo alkoholu wypite a nigdy nie było żadnej krzywej akcji. Jakieś kłótnie w dyskusji owszem ale nikt nie darł mordy, nie mówiąc już o jakichś bijatykach.
Raz była akcja, byłem przy granicy szwajcarskiej. Mały klimatyczny hotelik i restauracja nad rzeka prowadzony przez starsze małżeństwo. Przyjechałem tam wcześnie i dużo czasu spędziłem na rozmowie z właścicielką. Nigdy nie ukrywałem swojego pochodzenia, wręcz przeciwnie.
Zjechało się trochę ludzi, wieczór jak zwykle. Jeden typ chyba trochę za dużo wypił, a właściwie to po prostu był burakiem. Zaczął cos tam gadać o wyjściu z Unii, zamknięciu granic, bo ludzie do pracy przyjeżdżają. Nie wytrzymałem i powiedziałem do niego „a ty gdzie pracujesz, w Niemczech”? Widziałem jego ciężarówkę na niemieckich blachach. Koleś się zagotował, wszyscy się śmiali i zaczął się do mnie rzucać ale został wyrzucony przez właścicieli.

A rano kawka, jakiś krułasą czy pain au chocolat/chocolatine i do zobaczenia w kolejnej miejscówce. Tak mi się to podobało, ze będąc kawalerem mógłbym nawet nie wracać do domu. Zwłaszcza, ze większe często zapewniają kompleksowe usługi np. są dni, w których dyżuruje fryzjer.

Dziś zatrzymuje się w tych miejscach nawet jadąc z rodzina na wakacje.

Gdy mogłem obyć się bez prysznica (bo zrobiony wcześniej) lubiłem tez stawać na noc w małych miasteczkach. Zazwyczaj w centrum jest jakiś parking. Cisza i spokój. Jakieś zwiedzanie, bo każde małe miasto ma średniowieczne zabytki i ciekawe miejsca.
Wejście do lokalnego baru. Kojarzycie sceny z filmów, gdy koleś wchodzi do baru, muzyka przestaje grać, barmance wypada kiep z ust, kelnerka upuszcza tace a miejscowi patrzą z niechęcia co to za nowa morda? W miastach „z dala od cywilizacji” tak to czasem wyglądało.

W miejscach gdzie jest duży ruch a parking mały jest jakiś „ustawiacz”. Na podstawie planowanego czasu odjazdu planuje parkowanie by weszło jak najwięcej zestawów. Właściciel lub ktoś z personelu.
Ale np. w Malesherbes, gdzie są 2 zajebiste portugalskie restauracje jest bardzo mały parking i dyżur pełni tam lokalny emeryt. Nawet go tam nie znają ale jest tam codziennie.

tag do obserwowania #francjadasielubic

#francja #emigracja #zycietruckera #ciezarowki

[PiotrFr]

@wwkbt:

W sumie to chciałbym zobaczyć jak sobie poradzi francuska logistyka, łańcuchy dostaw i dystrybucja bez kierowców i przewoźników z zagranicy gotowych jeździć dłużej, dalej i więcej, oraz jak długo przeciętny francuski kierowca utrzyma swoje przywileje oraz płace jakby ci kierowcy nagle zniknęli w przypadku „regulacji dostępu do rynku”. Ten wasz burdelik jeszcze jako tako się trzyma dzięki dostępowi do ludzi bardziej pracowitych.

Poradzi sobie lepiej niż Polska bez tych 0.5mln

[matiJ]

@PiotrFr: ciężko znaleźć robotę jakomkoerowca C+E? Lepiej zgłosić się do jakiejś agencji czy rozsyłać zapytania po firmach?

[PiotrFr]

@wwkbt: zdziwiło mnie, że się przyczepiłes pozapłacowych kosztów pracy a nie ogólnych kosztów
Teraz już wiem, nie pasowałyby do teorii ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[wwkbt]

@PiotrFr: > Poradzi sobie lepiej niż Polska bez tych 0.5mln czy więcej kierowców na przerzutach

Gówno tam se poradzi xd

Jakby Francja konsekwentnie wyregulowała dostęp dla rynku, to wasze łańcuchy dostaw posypały się jak rzepak za Wieltonką.
Braki kadrowe na waszym rynku nie mogłyby zostać wypełnione nawet w średnim terminie i wiele firm by się pozamykało raz na zawsze, z braku możliwości zaspokojenia potrzeb produkcyjnych. Brak fabryk, brak miejsc pracy, niskie

[PiotrFr]

@matiJ: z doświadczeniem łatwo ale zapomnij o jakichkolwiek systemach raczej. Co prawda ktoś mi kiedyś proponował 2/2 ale to margines

[wwkbt]

@PiotrFr:

Teraz już wiem, nie pasowałyby do teorii

W dalszym ciągu pasuje, macie wywalony w kosmos socjal, wysokie koszty zatrudnienia i tego ta statystyka dotyczy.

Ale poczekaj na obciążenia podatkowe - jest już tylko gorzej.

Oto jak się trzymają twoje płacowe koszty pracy

[Given]

@matiJ: z doświadczeniem łatwo ale zapomnij o jakichkolwiek systemach raczej. Co prawda ktoś mi kiedyś proponował 2/2 ale to margines

@PiotrFr: kurcze, na system 2/2 sam bym chętnie skoczył na Francuza, samolotem cyk fuch się doleci, a kasa na pewno byłaby przyjemniejsza. Gorzej tylko z językiem Francuskim, bo znam tylko kilka słówek przydatnych na zaladunkach/rozladunkach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[matiJ]

@Given: słówek w stylu szybciej, bo produkcja stanie? :D

[Given]

@matiJ: "szarżę/desarżę, bonjour" xD

[mondrymiszcz]

@PiotrFr: grupa ratowania poziomu,dzięki za wpis

[PiotrFr]

@Given: o to to ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja to musiałem wszystko na telefon umawiać

[PiotrFr]

@Given:

kurcze, na system 2/2 sam bym chętnie skoczył na Francuza, samolotem cyk fuch się doleci, a kasa na pewno byłaby przyjemniejsza. Gorzej tylko z językiem Francuskim

Kiedyś jak jeszcze był pomysł z powrotem do Polski myślałem o 2/2.
Znałem firmę w Niemczech, bo robili w tej samej branży i chętnie by mnie wzięli z francuskim. A byłoby to fajne o tyle, że robiłbym to samo i w tym samym miejscu

[Given]

@PiotrFr: jakbym mieszkał i żył we Francji to pewnie szybko bym się nauczył języka. Ale moja no chce wyjeżdżać, a bez niej się nie ruszam z kraju nigdzie na stałe ( ͡° ʖ̯ ͡°)

[Given]

@Given:

kurcze, na system 2/2 sam bym chętnie skoczył na Francuza, samolotem cyk fuch się doleci, a kasa na pewno byłaby przyjemniejsza. Gorzej tylko z językiem Francuskim

Kiedyś jak jeszcze był pomysł z powrotem do Polski myślałem o 2/2.

Znałem firmę w Niemczech, bo robili w tej samej branży i chętnie by mnie wzięli z francuskim. A byłoby to fajne o tyle, że robiłbym to samo i w tym samym miejscu

[PiotrFr]

@wwkbt:

Ale poczekaj na obciążenia podatkowe - jest już tylko gorzej

Problem tylko jest taki, że w zeszłym roku zarobiłem dobrze ponad 100k€ (nie licząc zysku z nieruchomości) i nie zapłaciłem wcale dochodowego. Tyle się mają takie mapki bez brania pod uwagę całości systemu podatkowego.
Nikt nie zapłaci we Francji 55% chyba, że jest debilem

[PiotrFr]

@Given: ale to już nieaktualne, nigdzie się nie wybieram stąd już.

Moja też nie chciała. Przyjechała na chwilę, żebym mógł pozamykać sprawy. Po jakimś miesiącu powiedziała, że nigdzie nie jedziemy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[NieMogeSieZarejestrowac]

@PiotrFr: Koleżko wołaj do następnych. Każdy wpis, który czytałem od Ciebie jest spoko, a tagi to średnio śledzę.

[PiotrFr]

@wwkbt: jak już nie jesteś w stanie w żaden sposób obniżyć podatków to w najgorszym wypadku masz flat tax 30%

Inny przykład, w szale covidowym sprzedałem swój dom za 470k€ a kupiłem rok wcześniej za 230k. Należny podatek? 0. A Polsce? Ponad 200k PLN

[PiotrFr]

@NieMogeSieZarejestrowac: spoko.
Chyba zrobię nową listę do wołania, bo ostatnio zmieniłem trochę koncepcję wpisów i może nie ma takiego zainteresowania. Bo dziwne jest wołanie 1k osób na wpis z 200-300 plusów a jednocześnie nikt nie chce się wypisać

[wwkbt]

@PiotrFr: Kurde! Wychodzi na to, że Francja to raj podatkowy, koszty pracy to cycuś #!$%@? delikatesik, nie ma co. Sprzedaję wszystko i uciekam do Francji pracowac jako kierman. Gotuj wode na zmieniaki