Wpis z mikrobloga

Ostatnio dyskutowałem sobie z bratem po piwku. I stwierdził on coś co można powoli nazwać powolnym upadkiem kultury. Pracuje on w wydawnictwie literackim i obecnie do Polski nie ściąga się ambitnych książek. Czemu? Bo słabo się sprzedają i przynoszą straty. Więc ściąga się jedynie jakieś podrzędne romansidła, czy kryminały.

I to widać wszędzie. Sprzedająca się muzyka to rap w stylu "kupuję łancuch za 30k, rucham te suki, mam cię na strzała". Instagramerzy prezentujący skrajnie materialistyczne życie na kredyt. Aż po patostreamy czy famemma.

Co myślicie o tym powolnym procesie rozkładu? Gdzie nas to zaprowadzi?

#filozofia
  • 41
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@steppenwolf90: ja tez czytam po angielsku, wiec moze w tym rzecz, ze ci co chca czytac to wola dostep do wiekszej bazy po angielsku.
@qusqui21:

Ale ze po angielsku to już nie gówno? Większej bazy? xd z Was. Żeby przeczytać klasykow XX wieku życia nie starczy a co z resztą ponad dwóch tysięcy lat pisma....

Pochwalcie się cóż to za ambitne działa czytacie po angielsku ;)
@steppenwolf90: Moim zdaniem dzięki Internetowi każdy zainteresowany ambitną kultura ma do niej bezproblemowy dostęp. Nie wiem jak z książkami, ale w muzyce widać wyraźnie, że świadomi słuchacze sami mogą wybrać dla siebie coś ciekawego w najwygodniejszy jak dotąd istniejący sposób, a dla całej reszty, która nie ma swoich preferencji albo nie ogarnia technologii, serwowana jest radiowa papka.