Wpis z mikrobloga

Ciąg dalszy moich przygód z transportem publicznym w #uk. Stagecoach z kampusu do centrum miasta anulowany. W sumie nie wiem czemu. Nie jest za zimno, nie jest zbyt gorąco, nie ma zbyt dużo pasażerów. Chyba jest po prostu zbyt przeciętnie. Następny autobus za pół godziny, jeśli w ogóle przyjedzie.
Dobra Uber. Tylko od dwudziestu minut czekam na kierowcę, który przejedzie ze mną te kilka mil. Nie ma jak to marnować życie na przystanku autobusowym.
  • 13
@groman43
Przesiądź się na rower/hulajnogę/auto lub prostu idź z buta.

Autobus mógł mieć wypadek, awarię, kierowca mógł mieć jakieś problemy zdrowotne czy po prostu nastąpiła jakaś sytuacja losowa. Takie rzeczy sie zdarzają i dziwie się, że trzeba to komukolwiek tłumaczyć.
@narwi: Auto odpada, ponieważ po prostu na kampusie nie ma parkingu. Chyba zostaje mi tylko rower.
A tak w ogóle cały transport publiczny jest sparaliżowany, ponieważ w centrum jest duży korek.
@Voltix: kradną, mi ukradli niedawno. Rowery się ubezpiecza i zabezpiecza i wtedy można się bawić. Campusy uczelniane mają często ogarnięte przechowalnie i monitorowane parkingi poza tym.
@Budo Też tak myślałem dopóki ktoś mi nie #!$%@?ł rowera kilka lat temu, który był właśnie w takiej wiacie zamykanej. Okazało się że ta wiata była "monitorowana" przez atrapę więc nikt się nawet nie poczuł do odpowiedzialności na kampusie. Złodziejstwo rowerów, to powinno być tutejszym sportem narodowym.
@Budo Po przeżyciu szoku kulturowego i uświadomieniu sobie, że ani kłódki, zamykane wiaty ani monitoring nie są 100% efektywnym rozwiązaniem, to zgadzam się że nie pozostało wyciągnąć innej lekcji na przyszłość niż po prostu ubezpieczyć rower aby nie martwić się o potencjalną stratę. Nie zmienia to jednak faktu, że skala kradzieży przypomina tę gdy dawniej w Polsce masowo kradziono auta lub wyciągano z nich radia.
@GhostxT: w Polsce jest to samo przecież... to żaden szok kulturowy. Ziomka dopiero co okradli na strzeżonym terenie w PL.. nie mogli zmęczyć zamkna, to wzięli koło
@Budo Nie wiem z jakich stron Polski się wywodzisz, ale w moich rodzinnych stronach, to na pewno niespotykane teraz. Być może zdarzało się jeśli rower nie był w ogóle przypięty, ale nawet to nie oznaczało z miejsca kradzieży. A żeby ktoś się szarpał z łańcuchami, chodził z sekatorami lub co gorzej, włamywał się do wiaty żeby ukraść rower za kilkadziesiąt £, to dzicz i o czymś takim to nie słyszałem na taką
@GhostxT: gdzie jest Twój rodzinny region? Można będzie porównać statystyki i sprawdzić, czy przypadkiem nie masz różowych okularów na nosie.
@Budo: na polnocy pl ludzie zostawiaja rowery/wozki na klatkach bez przypinania i nic nie ginie. Przy niektorych blokch sa stojaki na rowery i tez ludzie ich uzywaja, nigdy sie nie spotkalem z czyms takim jak w UK, ze pelno kol lub innych czesci od rewerow bylo pozostawionych przypietych do stojaka, a reszta ukradziona (w uk to widzialem prawie przy kazdym stojaku na rowery). Do tego w UK potrafia ci w bialy