Wpis z mikrobloga

Czy w wyborach prezydenckich w 2024 Republikanom w końcu uda się to, co planowali w 2020?

Wszyscy pamiętamy aferę jaka wybuchła z wyborami prezydenckimi w 2020 roku, gdy Trump uznał, że wcale nie przegrał i wybory zostały oszukane.

W USA wybory nie są zcentralizowane, tylko każdy stan organizuje własne i następnie je certyfikuje. Trump, oraz jego zwolennicy, naciskali na urzędników w kluczowych stanach, by nie certyfikowali wyborów i nie przyznawali wygranej Bidenowi. Możecie pamiętać sławny telefon Trumpa do Sekretarza Stanu w Georgii, gdzie naciskał na niego, by ten "znalazł" mu 11780 głosów, co pozwoliłoby mu wygrać dany stan. .

Jednak władze stanowe nie ugięły się pod żądaniami Trumpa i wybory we wszystkich stanach zostały certyfikowane zgodnie z oficjalnymi wynikami (co później doprowadziło do wydarzeń z 6 stycznia, jako ostateczna próba podważenia ich wyniku). Niestety przez to wielu z Republikanów, którzy byli odpowiedzialni ze certyfikacje, zostało uznanych przez GOP za "zdrajców" i pozbawieni wsparcia partii i elektoratu.

Teraz, 54 z 87 kandydatów na pozycje rządowe, które mają wpływ na certyfikację wyborów w kluczowych stanach, otwarcie twierdzi, że wybory w 2020 były oszukane i nie certyfikowaliby ich jako zwycięstwo Bidena.

Jeśli w 2024 dojdzie do takiej sytuacji, że poszczególne stany, wbrew woli wyborców, uznają, że dany kandydat nie wygrał, to będziemy mieli w USA kryzys polityczny jakiego chyba ten kraj nie widział od wojny secesyjnej.

#usa #swiat #neuropa #4konserwy #trump #geopolityka
rzep - Czy w wyborach prezydenckich w 2024 Republikanom w końcu uda się to, co planow...

źródło: comment_16613282054m4EdeQ77JZilr0ZbQA2Gs.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
Jeśli w 2024 dojdzie do takiej sytuacji, że poszczególne stany, wbrew woli wyborców, uznają, że dany kandydat nie wygrał, to będziemy mieli w USA kryzys polityczny jakiego chyba ten kraj nie widział od wojny secesyjnej.


@rzep: No to Chiny, Rosja i inni "przyjacielowie" Zachodu mają szerokie pole do popisu.
  • Odpowiedz
@rzep: Jestem na 100% przekonany że nowy-stary numer na Trumpa, klasyczne "jeśli wygrałem to wybory były legitne, jeśli przegrałem to były sfałszowane" będzie teraz używany powszechnie, nie tylko w Stanach - przecież nawet na naszym podwórku PiS używał tego samego argumentu wielokrotnie, na całe lata przed Trumpem.

Trzeba tutaj jednak zauważyć, że to co ci ludzie #!$%@?ą nie musi wcale mieć specjalnego przełożenia na rzeczywistość - polityk skrajnej alt-prawicy
  • Odpowiedz
@rzep: @mnik1: Pragne przypomnieć sprawe Bush v. Gore gdzie sąd najwyższy wstrzymał ponowne przeliczenie głosów na Florydzie co dało zwycięstwo Bushowi Jr. Po ostatnich decyzjach SN myśle że taki scenariusz jest jak najbardziej realny.

Swoją drogą ciekawe jak by się potoczyły losy świata z Gorem jako prezydentem USA.
  • Odpowiedz
@mnik1: @rzep: o tyle nadzieja, ze to Stany - tam ludzie mają jakiś strach/respekt przed sądami federalnymi i konsekwencjami kłamstwa pod przysięgą. Widać było wielokrotnie (Giuliani i jego wywiady, a zeznania; William Barr a jego działanie oficjalne, itd.)

Też liczę na to, ze po prostu system/powaga urzędu itp. nie pozwoli wielu osobom na raz wykonać złej pracy. To co mówią publicznie to jedno, a to pod czym się
  • Odpowiedz
Też liczę na to, ze po prostu system/powaga urzędu itp. nie pozwoli wielu osobom na raz wykonać złej pracy. To co mówią publicznie to jedno, a to pod czym się podpisują to drugie.


@iAmTS: Może to mieć w zależności od intencji dwa oblicza: blokowanie dla samego blokowania, bez zmian w systemie. Może to być też w końcu pretekst do ujednolicenia procedur wyborczych i np. pracy komisji, bo te regulaminy, procedury
  • Odpowiedz