Wpis z mikrobloga

Pierwsze ultra w górach - 45 km solo, 3000m przewyższenia w górę, prawie 15h na nogach.

Celem miało być zaliczenie wszystkich schronisk w Tatrach jednego dnia.

Z grubsza trenuje pod triathlon, obecnie bez biegania, dodatkowo siłownia regularnie. Ostatnie miesiące średnio 10h+ treningu tygodniowo z przewagą roweru. Natomiast był to mój pierwszy maraton, a ostatnie pół roku nic nie biegałem.

Plan był prosty, wyruszyć o 5:00 z parkingu na Palenicy Białczańskiej i skończyć wycieczkę na polanie Chochołowskiej przed zmrokiem.
Ogółem inspiracją był szlak szarlotek, ale chciałem tez zaliczyć schronisko na Kasprowym Wierchu.

Wycieczkę tą planowałem od kilku lat. Przygotowany byłem fizycznie dosyć dobrze, w plecaku izotonik, batony, żele i jakieś inne podstawowe rzeczy. Wodę uzupełniałem co schronisko. Zatem nic więcej nie pozostało jak ruszyć na szlak i będzie dobrze. No chyba ze mówimy o śnie o nocy przed trasą bo udało mi się zasnąć tylko na 2h.

Czasy pomiędzy danymi schroniskami poniżej bez przerw:
START 05:00
(01:10) Start Palenica Białczańska — Morskie Oko
(01:00) Morskie oko — Schronisko Dolina 5 stawów przez Świstówkę
(03:00) Schronisko Dolina 5 stawów — Schronisko Murowaniec przez Zawrat
(00:50) Schronisko Murowaniec — Schronisko Kasprowy Wierch
(02:00) Schronisko Kasprowy Wierch — Schronisko Kalatówki przez Kuźnice
(00:30) Schronisko Kalatówki — Schronisko Hala
Kondratowa
(01:55) Schronisko Hala Kondratowa — Małołączniak
(02:45) Małołączniak - Kiry przez Przysłup Miętusi
KONIEC 19:50

Wycieczka planowo z Małołączniaka miała prowadzić na Ciemniak, a potem do schroniska na Ornaku, a następnie do Schroniska na Polanie Chochołowskiej.

Co zawiodło?
Siadła psycha, pierwszy raz w życiu głowa powiedziała ze w #!$%@? ma już wysiłek i na Kopie Kondrackiej podjąłem decyzje ze na Małołączniaku schodzę do domu.
Natomiast musiałem zostać jeszcze bardziej dobity mentalnie trasą Małołączniak - Przysłup Miętusi.Non stop schody w dół.
Fizycznie czułem się dosyć dobrze, nogi nie bolały przesadnie, nie czułem się źle, byłem świadomy gdzie jestem. Natomiast miałem już tryb ultra w stylu mózg wyłączony idziemy dam rade.
Wyłączony na tyle ze w schronisku na Kondratowej usiadłem koło płaczącego jak syrena straży pożarnej dziecka i mnie nie ruszało, gdzie normalnie no lekko mi to przeszkadza mówiąc kulturalnie.
Stopy lekko czułem, ale bez otarć natomiast przy schodzeniu już kolana dostawały (2m, 96kg here)
Żywienie ocenie dosyć dobrze, natomiast naście godzin bez zwykłego jedzenia to tez dla mnie za dużo. Jechałem tylko na Izotoniku, żelach i batonach energetycznych. No i saltsticki co godzinę tabletka.

Wycieczkę polecam każdemu, ale na pewno nie solo. Widoki piękne, całe Tatry Polskie jednego dnia to tez niesamowite przeżycie.
Dzień po mogę chodzić, ale bolą czwórki i zginacze bioder, tak ze ciężko po schodach iść bez poręczy.

I teraz bonus XD.
Gdzie popełniłem błąd? W wyznaczaniu trasy. Łatwiejsza w mojej ocenie choć czas przejścia jest podobny jest droga z hali Kondratowej do schroniska na Ornaku przez przełęcz Kondracką. Natomiast ja zrobiłem jeszcze więcej elewacji w górę i niszczących psyche podejść i zejść między kolejnymi czerwonymi wierchami.

Jakby ktoś miał pytania co do trasy, przygotowania itd z chęcią odpowiem.

#zakopane #tatry #gory #bieganie #turystka #sport #chwalesie
Pobierz TypowyXD - Pierwsze ultra w górach - 45 km solo, 3000m przewyższenia w górę, prawie 1...
źródło: comment_1660927353P1kSqw4GGX8Yamlsirls77.jpg
  • 21
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@TypowyXD: marzy mi się kiedyś machnąć coś takiego ale żeby nie było ekspozycji bo im bardziej jestem zmęczony tym gorzej to znoszę.
Jest taka trasa?

Jakie buty?
Kijki były?
I najważniejsze ja po kilku godzinach już nie mogę patrzeć na batony?
Nie miałeś myśli: kurde znowu te pieprzone batony.
@Sl_w_k_1:
Ja nie chodzę łańcuchów i ekspozycji bo mam lęk przestrzeni XD.
Problemem jest tylko zejście z zawratu. Ale dlatego zacząłem od strony morskiego oka, na zawracie byłem o 9 i jako jedyny schodziłem robiąc to bardzo pomału na łańcuchach.
Robiąc trasę w drugą stronę stałbym w kolejkach i się denerwował.
Więc jak zejście z zawratu zrobisz to jest już łatwo.

Zwykle wysokie buty trekkingowe skarpy. Byłem ich pewien rozchodzone kilka
@TypowyXD: Szacun, ładna trasa!

Ale odniosę się do tego:

Żywienie ocenie dosyć dobrze, natomiast naście godzin bez zwykłego jedzenia to tez dla mnie za dużo. Jechałem tylko na Izotoniku, żelach i batonach energetycznych. No i saltsticki co godzinę tabletka.


Robiłem ostatnio podobnie wymagające przejście (Rysy + Orla Perć, 41 km, 3600 pod górę, 13,5h).
Jadłem głównie "zwykłe jedzenie": kanapki, owoce, czekolada, kabanosy, do tego woda z kranu, a jak się skończyła,
@hard1: myśle teraz ze jakbym zrobił mix jedzenia wyszło by dużo lepiej. Przez wagę/wzrost i tętno jakie trzymałem spalanie jako liczba bezwzględna mam dosyć wysokie, to i musiałem na dobry minus kaloryczny wyjść.
Ja to raczej krótkie trasy i intensywne kręcę na rowerze, tlen typu 4-6h wrzucę raz na tydzień na rowerze i wtedy na stacjach jem co mi się spodoba. Ale jak na to ze nie biegam teraz i tak
@TypowyXD: W górach zawsze wejdziesz na minus kaloryczny. Ale to samo w sobie nie jest problemem, bo organizm ma zapasy nawet na wiele dni wysiłku. Więc nie trzeba wyjść na zero. Jak ja jem połowę tego co spalam (czyli np. przyswajam 200 kcal na godzinę), to jest ok. Ważniejsze, żeby się nie odwodnić. Na moim przejściu wypisałem prawie 6 litrów.

Ja do ściany dobiłem kiedyś na maratonie. Wcale nie było przyjemnie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@TypowyXD: Jakim tempem biegniesz? To faktycznie bieg czy większość raczej szybki marsz?
Pytam, bo sam się przymierzam żeby zacząć biegać po górach ale trochę tego nie ogarniam. W sensie jak kilka razy próbowałem to po kilkuset metrach ostrej górki już umieram więc pytanie czy jestem zwyczajnie za słaby na tą zabawę czy to niewykonalne biec cały czas i chodzenie jest w tym normalne?
@Corranh: w moim wykonaniu to tylko nazwa „bieganie górskie”.
Przy zbieganiu do połowy trasy to bylo można powiedzieć zbieganie, ale cały czas na ugiętych nogach trzymając stawy na mięśniach.
A pod górę to idę po stopniach żwawym tempem. Bieg przynajmniej dla mnie nie efektywny przy długim ultra wysiłku. Na płaskim albo nachylonym terenie szybki żwawy marsz.
Wątpię ze nawet największe kozaki po typowych schodach górskich wbiegają. Raczej to szybki marsz po
@TypowyXD: O stary, ale #!$%@?łeś trasę xD jak ostatnio w 10h przeszedłem z Kirów przez Czerwone Wierchy do Kasprowego, to myślałem, ze zdechnę xD nadmienię tylko, ze nie mam kondycji, chodzę jedynie do lodówki i mam w #!$%@? nadwagę, wiec jest to nieco inna od Twojej sytuacja xD
@Corranh: jak najbardziej normalne, ja biegam gdzieś tak w 20-25% stawki i właściwie większość pod górę idę; w dół zbiegasz, no ale w Tatrach i tak nieraz tempo potrafi wyjść poniżej 10 km/min. Rok temu biegłem Tatrańską Selmę, 50 km wyszło 8h - ale tam początek jest szybki do Popradzkiego Plesa.

@TypowyXD to i tak nieźle że nie zajechałeś czwórek od razu. To chyba lepiej było z 5-tki iść na Krzyżne
@mucher: trasy będą łatwiejsze to fakt, ale chodziło za mną żeby te wszystkie „schroniska” odwiedzić. Czwórki mi działały do końca tak, że szedłem dobrym tempem w górę.
Te początkowe odcinki jak na mnie dosyć mocno pocisnąłem. Wchodziłem szybko i zbiegałem w dół. Szlo mi się strasznie lekko, ale robić pierwszy etap tak długiej wycieczki szybko, a potem zwalniać to wiem jak to się kończy w długich wysiłkach ( ͡° ͜
@TypowyXD: da się, schroniska nie zaliczają w ogóle o grań Zachodnich (tak jak leci Bieg Granią Tatr, od Grzesia do Ornaku, potem do Murowańca i na Krzyżne). Fakt faktem nie zalicza Kondratowej z całości).

Tatrańska Selma to z kolei 50 km po Magistrali na Słowacji, w sumie w poprzek całych Wysokich i Bielskich (choć też bez szczytów).