Wpis z mikrobloga

@daro1: mi sie wydaje, ze robisz troche krzywde mlodszym odbierajac nadzieje takim gadaniem. Majac 43 lata jest troche ciezko, ale do 35 spokojnie mozna cos urwac. Moze tk nie jest najlepszy egzemplarz no ale
  • Odpowiedz
MiłosnyProgramista: @sikalafou: i co z tego, ze kierunek popularny wsrod karynek? XD byłem na finansach gdzie ratio kobiet do facetów było 2:1 caly przekroj od julek po szare myszki a i tak 90% z nich juz przyszla na studia bedac w zwiazku, reszta znalazła kogoś max do konca pierwszego roku lub była zajęta skakaniem po bolach chadów/erasmusów. Musialem i tak szukac rozowej na tinderze, nie wiem jak to działa,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: jesteś atrakcyjny = na każdym etapie życia znajdziesz kobietę. Taki Frank Grillo pewnie jakby chciał to by pompował 20 latki jak automat mimo, że jest po 50tce. Nie jesteś atrakcyjny = na każdym etapie życia musisz o---------ć fikołki i kombinować. Tyle. Co z tego, że laski na studiach zajete? Nie rozśmieszaj mnie. Laski są zajęte od 4 klasy szkoły podstawowej xD to nic nie znaczy w latach gówniarskich czyli
  • Odpowiedz
@kamil150794: Spermiarz/adorator /==/ partner.
Ogólnie u wykopków widać problemy z takim podstawowym, logicznym myśleniem. xD

Tak samo jak ktoś "na poziome" ma nieatrakcyjną (dla większości) dziewczynę to wcale nie znaczy, że innych nie było. O zgrozo, jemu może się podobać (gusta i guściki) albo po prostu podoba mu się z innych względów niż fizyczne.
  • Odpowiedz
@k98osiem: Dużo gorsze jest wmawianie że mają spore szanse kiedy to realia wskazują na co innego. Rozczarowania. Dużo ludzi mnie ostrzegało przed konsekwencjami takiego zwlekania ze znalezieniem drugiej połowy i mieli rację. Ja też kiedyś byłem młody i nie miałem pojęcia co mnie czeka po skończeniu studiów. Zresztą już niewiele po ich skończeniu jak miałem 27 lat to niektórzy już wróżyli mi koniec. Możliwe że to działa jakoś na psychikę.
  • Odpowiedz
@Kryskamatyska: Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że typowy przegryw, w przeciwieństwie do różowej nie otrzymuje tylu ofert, żeby sobie wybrać i potem ew. zmienić spermiarza/adoratora w partnera? Powtarzam: trzeba urodzić się poważnie chorym, aby przegrywać w ciele kobiety. I nie ma czegoś takiego jak podobanie się z innych względów niż uroda. To jest próg wejścia. Cała reszta to beciakowanie, albo branie na litość z braku alternatywy.
  • Odpowiedz
Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że typowy przegryw, w przeciwieństwie do różowej nie otrzymuje tylu ofert, żeby sobie wybrać i potem ew. zmienić spermiarza/adoratora w partnera?


@kamil150794: A jakie ma znaczenia ta "liczba ofert"? Statystycznie możesz mieć skuteczność 1% na 100 prób i 100% na 1 próbę. Tu nie ma żadnego wzoru czy symulacji. Jak chcesz sobie przebierać, to jesteś przegrywem czy wybrednym bucem? Dostrzegam sprzeczność.

I nie ma czegoś takiego
  • Odpowiedz
@nad__czlowiek: no nie wiem xD ogarnięcie ubrań perfumy żeby nie j---ć
Włosy
Większe miasto bo tam się kręcą studentki
Zadbanie o może prawko auto czy swoje mieszkanie
Lepsza praca jakieś wysktzlcenie wyższe
Dodaj do tego żeby siłka była - bądź dociety na 10proc
  • Odpowiedz
@elozapiekanka: słabe nastawienie, myślenie tylko żeby się przypodobać kobiecie... Ułozyć pod nie prace, znajomych, hobby, wolny czas. Nic dobrego z tego nigdy nie wynika.

Przede wszystkim najważniejsze to zadbać o to, żeby samemu się czuć w życiu. Spełnić własne marzenia, wyrobić sobie dobre nawyki, cieszyć się życiem. Jeżeli budzisz się z pozytywnym nastawieniem to choćbyś wyszedł w dziurawej piżamie do sklepu to wyrwiesz po drodze 3 laski. Pozytywne nastawienie, radość
  • Odpowiedz
@kamil150794: I w jaki sposób te badania mogłyby być obiektywne przeprowadzone? Tak wiesz, byczku, hipoteza, odpowiedni rozkład, korelacja i odpowiedź do tezy ze spełnieniem wszystkich założeń. Pierwsze problemy z brzegu, jakie dostrzegam - duży "biasu" w odpowiedziach, niepewność własnej odpowiedzi czy pierdyliard innych czynników, które uniemożliwią otrzymane obiektywnego wyniku. Nawet nie wiem, w jaki sposób tu można wybrać reprezentatywną próbkę lol.

TBH, rozmawiasz ze statystykiem z wykształcenia, więc mi nie
  • Odpowiedz
@kamil150794: To nie jest fikołek, tylko brak u ciebie jakiejkolwiek wiedzy. Proste pytanie – skąd wzięły się największe mity co do odżywiania? Z błędnie przeprowadzonych badań (metodologii) lub niewłaściwie wyciągniętych wniosków.

Tak, tych samych "poważnych pracowni naukowych". Dodam też, że mnóstwo badań jest potem obalanych przez kolejne badania. xD
Ogólnie profesura na ekonomicznych lubi cisnąć bekę z lekarzy, bo ich badania próbkowe to tak jakby dać małpie brzytwę (dosłownie takie
  • Odpowiedz