Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 3
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk13x
14.08.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Ukraińcy masowo opuszczają miejscowości położone w pobliżu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.
Mimo apeli Zachodu teren ten jest ciągle ostrzeliwany.
Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości.

---
3,2,1! Ruszyli!

Piątka z żołnierzem się rozpoczęła.
Wspólne wojskowe celebrowanie w przeddzień Święta Wojska Polskiego.
Oglądamy, rozmawiamy z żołnierzami, tak że wrażenie robi.
Za zadanie będziemy mieli głównie wykonywanie przecinki plus pasy przeciwpożarowe.
Polscy strażacy walczą z ogniem we Francji.
Dziękujemy, że Polacy udostępniają nam swoje siły i zasoby.
To jest nie do opowiedzenia.
Trzeba przeżyć samemu.
Z całej Polski na wielkie Maryjne święto pielgrzymi docierają na Jasną Górę.
Radość w sercu, patrząc na wszystkich dookoła i że doszliśmy do naszej Mateńki.

---
172. dzień wojny na Ukrainie.
Siły rosyjskie nacierały jednocześnie na kilku kierunkach frontu.
Walki trwają. Charków to jedno z najniebezpieczniejszych miast na Ukrainie.
Niemal codziennie ostrzeliwane przez siły zbrojne Rosji.
W Charkowie jest nasz reporter Marcin Lustig.
W Odessie - Piotr Kućma.
Zacznijmy od Charkowa.
Marcinie, gdzie są największe zniszczenia spowodowane przez rosyjskie pociski?

---
Niemal codziennie Charków jest ostrzeliwany przez Siły Zbrojne Rosji.
Najbardziej zniszczona jest północna dzielnica, która znajduje się nieopodal rosyjskiej agresji.
Przed wojną mieszkało tam prawie 400 tysięcy osób.
Teraz dzielnica nadaje się do wyburzenia.
Rosjanie ostrzelali budynki szkolne.
Cywile są głównymi ofiarami rosyjskiej agresji.
Ataki Sił Zbrojnych porównuje się do terrorystów.
Nasza ekipa wraz z asystą ukraińskich żołnierzy w okopach pod Charkowem.
Czasami zdarza się bezpośredni kontakt z rosyjskimi żołnierzami, ale najczęściej to ostrzał artyleryjski.
Wola walki i chęć obrony ojczyzny wśród Ukraińców są ogromne.
Przed wojną byłem studentem transportu, uprawiałem sporty rowerowe, ale gdy zaczęła się wojna, zrozumiałem, że nie mogę siedzieć bezczynnie i obserwować tego, co robią te bydlaki.
My się ich nie boimy i dajemy sobie z nimi radę.
Rosyjscy zbrodniarze atakują nie tylko ukraińskich wojskowych.
Mordują także niewinnych cywilów.
Domy zrównane z ziemią w Czernihowie...
Idzie zima, a my po prostu nie mamy gdzie mieszkać.
...czy Kramatorsku.
Zobaczyłem mojego męża leżącego tutaj.
Był tak ciężko ranny, że szybko umarł.
Nic więcej nie pamiętam, to po prostu zbyt straszne.
To już Rubiżne w obwodzie ługańskim i ekshumacje ofiar wojny.
Nie mieliśmy łopaty ani innych narzędzi do pogrzebu.
Mój mąż chodził po okolicy i znalazł ten rów.
Jak informuje Kijów, działania wojenne rozłożone są teraz wzdłuż 1300 km linii frontu.
W Donbasie trwają brutalne walki.
Najgorętsze punkty frontu pozostają niezmienione.
Rosja rozmieściła tam kolosalną ilość swoich zasobów wojskowych.
Walki na południu kraju przynoszą dobre wieści o zniszczeniu sił rosyjskich i ich środków.
Żaden dzień nie jest zmarnowany - zmniejszamy potencjał okupantów.
Już 1/5 rosyjskich sił została zniszczona - podają władze Ukrainy, które apelują o wsparcie sprzętowe z Zachodu.
Polacy sami organizują środki, które wesprą Ukraińców w walce z żołnierzami Putina.
Trwa internetowa zbiórka na polskie drony Warmate.
Ten sprzęt służy do precyzyjnego rażenia celów, dzięki temu można zmniejszyć liczbę ofiar z tego względu, że służy on m.in.
do atakowania magazynów amunicji, do atakowania centrów dowodzenia.
5 mln złotych pozwoli sfinansować 20 takich dronów.

---
Kolejne statki ze zbożem opuszczają ukraiński port w Odessie.
To efekt porozumienia z ubiegłego miesiąca, dzięki któremu wznowiono eksport przez Morze Czarne.
Na miejscu jest Piotr Kućma.
Co o otwarciu bezpiecznego korytarza z Odessy do Turcji mówią marynarze i pracownicy portu?

---
Od końca lipca, kiedy przez Odessę wyruszył 1. statek ze zbożem, marynarze, z którymi rozmawiałem, zachowują ostrożny optymizm.
Korytarz do Turcji to jedna z najniebezpieczniejszych dróg morskich na świecie.
Całe życie na morzu jako kapitan kontenerowca.
Z ostatniego rejsu z Bangladeszu Oleksandr wrócił do Odessy 18 lutego.
6 dni przed wybuchem tej wojny.
Od tego czasu przez rosyjską blokadę ukraińskich portów nie wypływał w morze.
Na 100% będę w porcie w 10 minut, nawet bez wynagrodzenia.
Dla mojego kraju, jeśli wezwałby mnie rząd, popłynąłbym za darmo.
To jest to, co potrafię robić najlepiej.
Kolejne statki. Jest promyk nadziei.
Jednostki, które mogą uchronić miliony przed głodem, wypływają na niepewne wody.
Pierwszy był "Rezoni".
Na początku sierpnia wypłynął z portu w Odessie przez Stambuł do Libanu.
Po nim ruszyły kolejne pod różnymi banderami, z załogami z wielu państw.
Dotychczas z trzech ukraińskich portów wypłynęło kilkanaście statków.
Jesteśmy szczęśliwi, że możemy wreszcie wypłynąć z Odessy.
Przed wojną Ukraina była spichlerzem świata.
5 milionów ton produktów rolnych opuszczało porty każdego miesiąca.
Rosyjska blokada Morza Czarnego wymusiła na Ukraińcach poszukiwanie innych dróg transportu i zmniejszyła eksport o 2/3.
Rosjanom nie wierzę w żadnej kwestii.
Oni zawsze będą kłamać.
Mówi Shot Khajishvili, którego firma eksportowała zboże na cały świat.
Teraz wznawia działalność dzięki porozumieniu, w którym Ukraina i Rosja w osobnych umowach podpisanych z Turcją i ONZ zobowiązały się do zapewnienia bezpiecznych korytarzy morskich.
Płyną już do nas statki i jesteśmy gotowi do ich załadowania.
Sytuację komplikuje fakt, że wielu naszych pracowników wyjechało.
Ale to, że wyjechały kobiety z dziećmi, to dobrze, bo nie są narażone na niebezpieczeństwo.
Z kolei na morzu największym niebezpieczeństwem są miny i ryzyko związane z potencjalnym atakiem Rosji.
Ale tu ryzyko jest częścią rzeczywistości.
Myślę, że każdy z chłopaków z mojego roku chciałby wypłynąć.
Strach jest, ale my nie wiemy, co znaczy poddawać się.
Jest strasznie, ale idziemy do przodu i robimy, co do nas należy.

---
A o 21.30 w TVP INFO reportaż Piotra "Teatr działań wojennych".

---
W przededniu Święta Wojska Polskiego w całym kraju odbywają się państwowe uroczystości i wojskowe pikniki.
Przedstawiciele armii zachęcają do zapoznania się z ofertą dobrowolnej służby i szkoleń podstawowych.
Minister obrony narodowej wicepremier Mariusz Błaszczak odznaczył dzisiaj żołnierzy, którzy w ostatnim czasie znacząco wyróżnili się postawą w czasie służby.
To była jedna z najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych misji polskiego wojska w ostatnich latach.
W samym sercu oblężonego miasta, na małym skrawku kontrolowanej przez amerykańskie siły ziemi, w kilka dni przeprowadzono gigantyczną ewakuację ludzi, dla których spotkanie z Talibami oznaczało śmierć.
W ewakuacji brali udział polscy piloci i żołnierze, wśród nich kapitan Jacek Chorzewski.
Misja był najtrudniejszą misją, jaką wykonywałem w mojej lotniczej karierze.
Myślę, że nie tylko w mojej karierze, ale i w karierze mojej załogi.
Narażanie życia, zgadza się, lotnisko było opanowane przez Talibów.
Dookoła były ostrzały, było niebezpiecznie, ale było też szczęście, łzy szczęścia i najważniejsze - uratowane istnienia.
Za tamtą heroiczną misję i w przeddzień Święta Wojska Polskiego kapitan Chorzewski i inni żołnierze, którzy z narażeniem życia ratowali życie innych, otrzymali odznaczenia od ministra obrony narodowej.
W najbliższych latach polska armia przejdzie rewolucję kadrową, zwiększając liczbę do 300 tys.
Będą potrzebni czołgiści, operatorzy dronów i piloci myśliwców.
Będziemy potrzebować pilotów do F-35, a więc zachęcam do tego.

---
W całym kraju zorganizowano tradycyjne już pikniki, na których można poznać ofertę lokalnych jednostek wojskowych.
Można tego sprzętu dotknąć, wejść do środka, zrobić sobie zdjęcie.
Co ważne, porozmawiać z żołnierzami i operatorami, którzy tego sprzętu używają, także można troszkę przymierzyć się do służby dzisiaj.
Świetnym momentem jest na to, by spróbować swoich sił do np. zasadniczej dobrowolnej służby wojskowej, do nowej formuły.
Z drugiej strony można też na żywo zobaczyć sprzęt, o którym w ostatnim czasie jest bardzo głośno.
Robi bardzo duże wrażenie, szczególnie kraby, które teraz intensywnie działają na Ukrainie.
A już jutro Święto Wojska Polskiego.
Z tej okazji specjalne wydanie Wiadomości i wyjątkowy "Koncert Piosenki Wojskowej Państw NATO" w Elblągu.
Na scenie wystąpią zespoły wojskowe oraz gwiazdy muzyki pop z Polski i zagranicy.
Transmisja o 20.00 w TVP1.

---
Koncert piosenki wojskowej państw NATO.
Uczcijmy razem 102. rocznicę zwycięskiej bitwy warszawskiej.
Wystąpią:
---
"Lekcje historii sprzed ponad wieku stają się bardzo aktualne".
To fragment napisanego przez prezydenta przesłania z okazji 102. rocznicy Bitwy Warszawskiej.
Po zwycięstwie nad rosyjskimi bolszewikami w 1920 roku Polacy musieli przejść niezwykle trudną drogę do współczesnej niepodległości.
Do odbudowy Wojska Polskiego, które stało się chlubą narodu i państwa.
W przeddzień Święta Wojska Polskiego tłumy Polaków wzięły udział w konkursach i piknikach, na których prezentowano uzbrojenie.
Czasy takie, jednak dobrze mieć jakieś przygotowanie do służby, warto wiedzieć, jak się posługiwać bronią.
Takie czasy u nas właściwie były zawsze.
102 lata temu, gdy żołnierze i cywile przepędzili Rosjan z powrotem do Moskwy.
I później, gdy wybuchła II wojna światowa, a Rosjanie i Niemcy stworzyli piekło na naszej ziemi.
Nie było mamy.
Nie było komu nas nakarmić, pogłaskać po głowie, uśpić, przebrać.
Do dziś żyją więźniowie niemieckich obozów.
Do Auschwitz trafił ojciec Maksymilian Kolbe, który wykazał się heroiczną odwagą.
Zgłosił się dobrowolnie na śmierć w bunkrze głodowym.
Gdy podczas barbarzyńskiego apelu Niemcy skazali na śmierć ojca wielodzietnej rodziny, ojciec Kolbe wystąpił z szeregu.
To dla historyków jest coś niebywałego, ponieważ ktokolwiek występował z szeregu, od razu tracił życie.
A św. Maksymilian nie dość, że wystąpił, to wdał się w dialog z Niemcami.
Musiał przekonać ich do tego, by skazali jego na śmierć zamiast innego więźnia.
Zmarł, dobity zastrzykiem fenolu 14 sierpnia 1941 roku.
Po wojnie Polacy nie odzyskali niepodległości.
Związek Sowiecki i służący mu komuniści do końca lat 80. niszczyli ludzi, którzy pragnęli wolnej Polski.
W klatce siedziałem dwie godziny rozebrany do naga przez esbecję, przesłuchiwany.
14 sierpnia 1982 roku w Kwidzynie ponad 50 internowanych działaczy zdelegalizowanej przez komunistów Solidarności zostało pobitych przez straż więzienną.
Ofiary krwawej niedzieli wciąż mają nadzieję na sprawiedliwość.
Są realne szanse nie tylko na wyjaśnienie okoliczności tych zdarzeń, ale również są realne szanse na postawienie winnych przed sądem.
W ten sposób IPN rozpoczął nowy projekt - archiwum zbrodni komunistycznych, który ma na celu ukarać winnych i zadośćuczynić ofiarom.
Aby wszystkie zbrodnie z lat 80.
zostały osądzone.
W wolnej Polsce możemy zadbać o to, by niepodległości na powrót nie stracić.
Pracują dzień i noc.
Polscy strażacy pomagają walczyć z pożarami we Francji.
Po przyjeździe natychmiast ruszyli w teren.
Na miejscu w Hostens jest Mateusz Burdziński.
Ilu ratowników dziś było w akcji i jakie jest ich zadanie?

---
Polscy strażacy pracują na zmianę.
Kiedy jedni wkraczają do akcji, inni odpoczywają.
W kulminacyjnym momencie było ich 80 w terenie.
Ich zadaniem jest gaszenie ognia.
Muszą przekopać ziemię, polać ją wodą, żeby zarzewia ognia nie rozgorzały.
Głośno i radośnie powitano polskich strażaków, którzy dojechali wczoraj wieczorem do francuskiej prowincji Żyronda.
Ale nawet po tak długiej drodze Polacy nie mieli odpoczynku.
Natychmiast po przyjeździe otrzymali sygnał, że potrzebni są na miejscu akcji.
Tak naprawdę natychmiast, na strefie do zabezpieczania obszaru w przypadku wystąpienia intensywnych wyładowań atmosferycznych, które zresztą pojawiły się w nocy.
18 zastępów od razu przystąpiło do pracy na sześciokilometrowym odcinku, czuwając, by ogień nie przedostał się za tę linię i nie zaczął trawić niedotkniętych jeszcze pożarem obszarów.
Praca jest żmudna i drobiazgowa.
Strażacy muszą rozkopywać spaloną ziemię i wygaszać jej głębokie warstwy, po to by nie powtórzył się scenariusz sprzed kilkunastu dni, kiedy niedogaszone lipcowe pożary na początku sierpnia rozszalały się ze zdwojoną mocą.
W tym momencie mamy już ponad 20 zastępów wysłanych na strefę, gdzie będziemy dzisiaj pracować.
Tam za zadanie będziemy mieli głównie wykonywanie przecinki plus pasy przeciwpożarowe.
Zapowiadane ulewy i burze okazały się o wiele słabsze niż prognozy.
Deszcze są zbyt mizerne, żeby stanowiły wsparcie dla strażaków.
Dlatego Francuzi tak bardzo doceniają pomoc z Polski.
Chodzi o to, by jak najefektywniej wykorzystać ich możliwości.
Dziękujemy, że Polacy udostępniają nam swoje zasoby i siły.
Dzięki Bogu przyjechaliście wy.
Naprawdę jestem dumny z was.
2000 przecież kilometrów ze Szczecina i z Wrocławia przyjechać!
Wraz z Polakami i Francuzami z żywiołem pod Bordeaux walczą również strażacy z Rumunii, Niemiec i Austrii.
Nasi mają tam zostać 10 dni, ale jeżeli pożar nie zostanie w tym czasie całkiem wygaszony, zostaną dłużej.

---
Kolejne badania wody w Odrze ostatecznie wykluczyły jako powód śnięcia ryb metale ciężkie, w tym rtęć.
Usuwanie zanieczyszczeń trwa cały czas, podobnie jak poszukiwanie prawdziwej przyczyny zatrucia rzeki.
Z zanieczyszczeniem Odry cały czas walczy wojsko, policja i straż pożarna.
Penetrujemy wszystkie zakola, wszystkie miejsca, gdzie się ryba gromadzi.
Najpierw to sprawdzamy, gdzie ta ryba jest.
Potem wysyłamy zastępy naszych strażaków.
Działania są prowadzone w woj. zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim.
Przede wszystkim usunięcie martwych ryb i doprowadzenie rzeki do pierwotnego stanu.
Drugi segment to jest monitoring stanu wody.
Na osobę, która pomoże odnaleźć winnego zatrucia rzeki, czeka nagroda - milion złotych.
Nadal obowiązuje zakaz wstępu do Odry, kąpieli, wędkowania i pojenia zwierząt.
Śnięte ryby wykryto również w rzece Ner w Łódzkiem.
Z podobną sytuacją na Renie mają do czynienia Niemcy.
Także w Odrze jako powód śnięcia ryb oficjalnie wykluczono metale ciężkie, w tym rtęć.
Wyniki niemieckie są tożsame z wynikami polskimi w zakresie również zawartości rtęci, którą wykluczono zarówno po stronie niemieckiej, jak i stronie polskiej.
Mimo to Platforma Obywatelska przez kilka dni straszy: Axel Vogel powiedział mi w bezpośredniej rozmowie, że mają wyniki badań, a stężenie rtęci jest tak wysokie, że skala tego nie ogarnia.
...i niemieckimi fake newsami atakuje polski rząd.

---
To jest absurdalne, żeby obarczać winą za skażenia rząd w sytuacji, kiedy być może jest to efekt zmian klimatycznych czy takich zjawisk, które są poza kontrolą.
Zdaniem komentatorów totalna opozycja kłamstwami i manipulacjami już nie pierwszy raz chce wywołać wśród Polaków stan niepewności i poczucie zagrożenia.
Donald Tusk i totalna opozycja od dłuższego czasu próbuje straszyć Polaków, wykorzystywać każdą katastrofę.
Komentatorzy przypominają: tak samo było, kiedy Tusk najpierw oskarżał rząd o rzekomy brak embarga na rosyjski węgiel.
Zobaczcie, to są te rosyjskie wagony.
Do Polski jechały pełne.
A gdy tylko okazało się, że embargo jest, lider PO błyskawicznie zmienił narrację i zaczął panicznie straszyć Polaków rzekomym brakiem węgla.
W Polsce węgla zabrakło, nawet na Śląsku nie można kupić węgla.
Budowanie takiej atmosfery, strachu, paniki, sianie strachu to jest funkcjonowanie totalnej opozycji, to jest nieodpowiedzialne działanie, to jest destrukcyjne działanie.
Stąd opinia, że Donald Tusk, wywołując polityczną awanturę, chce powrotu do władzy nawet kosztem Polaków.

---
Donald Tusk szefem Komisji Europejskiej.
a w Polsce euro zamiast złotego.
Taki scenariusz zdaniem prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego jest przygotowywany na europejskich salonach.
Tegoroczne wakacje dla Europejczyków są znacznie droższe niż w ostatnich latach, bo cała Europa zmaga się z szalejącą inflacją, także Grecja.
Zapłaciłem za mięso z surówką w cieście - 3,5 euro, to jest naprawdę drogo.
Rok temu było to jedno euro lub mniej. Wzrost jest szalony.
Takie państwa jak Grecja to powód, dla którego Europejski Bank Centralny nie jest w stanie skutecznie walczyć z inflacją w krajach, w których jest euro.
Bo znaczne podniesienie stóp procentowych w tak gigantycznie zadłużonym kraju jak Grecja oznaczałoby kolejne bankructwo tego kraju.
Wiele badań wskazuje, że na euro korzystają głównie bogate, niezadłużone kraje jak Niemcy.
Dopóki jestem prezesem NBP, Polska do strefy euro nie wejdzie.
Innego zdania jest PO.
Politycy tej partii obiecywali w przeszłości niemieckim politykom z Europejskiej Partii Ludowej szybkie wprowadzenie euro w Polsce.
Po tym jak odsuniemy populistów od władzy, zaoferujemy polskim obywatelom plan dołączenia do wspólnej europejskiej waluty.
Samo rozpoczęcie procesu przygotowania wejścia do strefy euro wymagałoby zgody prezesa NBP.
Stąd zdaniem profesora Glapińskiego ostatnie ataki na niego.
Nie trzeba będzie ustawy, żeby gościa wyprowadzić z NBP-u, i ja to zrobię.
Od jakiegoś roku mówi się, że zadanie wyznaczone przez Brukselę dla Tuska
---
Prezes Glapiński powołuje się w "Gazecie Polskiej" na rozmowy, jakie toczą się na cyklicznych spotkaniach szefów banków centralnych.
Tam mają się pojawiać sugestie, że wprowadzenie euro to tylko część planu.

---
Bez wątpienia taka propozycja została wystosowana do Donalda Tuska.
Pytanie tylko, czy ona jest realna?
Niestety wygląda to groźnie.
Już w ubiegłym roku nowy niemiecki rząd zawarł w umowie koalicyjnej postulat budowy europejskiego państwa federalnego z centrum decyzyjnym w Berlinie.
Na wielu polach oznaczałoby to ograniczenie suwerenności innych unijnych krajów.

---
Teraz najnowszy sondaż poparcia dla ugrupowań politycznych.
Badanie zostało przeprowadzone przez pracownię Estymator dla DoRzeczy.pl.
Spójrzmy na szczegóły.
Na PiS swój głos chce oddać 36,8% badanych.
Na drugim miejscu Koalicja Obywatelska z poparciem 26,8%.
Podium zamyka Lewica z 11%.
Dalej Polska 2050, na którą chce głosować 9,7% respondentów.
Polskie Stronnictwo Ludowe może liczyć na nieco ponad 7% głosów.
Ostatnią siła w Sejmie byłaby Konfederacja, z poparciem 6,6%.

---
Dzieci odbierane rodzicom tylko z powodu biedy, pozostawieni sami sobie emeryci czy 800 tys. głodnych i niedożywionych dzieci.
Tak wyglądała rzeczywistość w Polsce w czasach Donalda Tuska.
Zamiast pomocy było podnoszenie podatków i obniżanie zasiłków.
Zmieniły to m.in.
programy społeczne PiS, ale zarówno sympatycy PO, jak i politycy partii domagają się ich likwidacji.

Dzieci odbierane rodzicom z powodu biedy.
Tak wyglądała Polska w czasach, kiedy rządził nią Donald Tusk.
On zapomniał, wyborcy pamiętają.
A czy pamięta pan, że matka nie miała za co dziecku kupić chleba?
To żeście jej zabrali dziecko.
Pamięta pan takie rzeczy?

---
Nie pamiętam, tego nie pamiętam.
To tylko jeden z tysięcy przykładów.
W 2013 roku tym rodzicom odebrano dwumiesięcznego synka.
Sąd uznał, że "rodzice nie są w stanie zabezpieczyć niezbędnych potrzeb materialnych" Ubraliśmy go, przyjechało pogotowie, wzięli go na ręce.
Pani kurator zabroniła dawać go nam na ręce i po prostu wyszli z nim.
Nie mogę spać, nie mogę jeść, nie mogę nic.
To rok 2014 i kolejny przykład.
Marcinek jak tylko się urodził, miał miesiąc.
Pani Grażynie tylko z powodu biedy odebrano czworo dzieci.
Ciągle się pytają, kiedy przyjadę i ich zabiorę do domu.
Nawet jak dzwonię, to: "Mama, przyjedziesz dziś po nas?".
Za rządów PO-PSL rocznie odbierano rodzicom około 1800 dzieci.
Co piąte wyłącznie z powodu biedy.
Pamięta pan takie rzeczy?
Nie pamiętam, tego nie pamiętam.
Bo jego złapała choroba Gosiepa - Gosiepa, to g*** się pamięta.
Dzisiaj tego obrazu nie ma.
Dlaczego? Bo przecież Niemcy płacą, Francuzi płacą dzieciom i PiS płaci 500+.
Rząd Pi
Pobierz FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk13x 
14.08.2022

Oto zapis dzi...
źródło: comment_16605006637oryAh0d8geGbzIJFYo0VG.jpg