Wpis z mikrobloga

Siemka

Dawno mnie tu nie było.

Miałem wam zdawać co miesiąc relację z mojego odchudzania, ale jak można było zauważyć, po drodze działo się milion ciekawszych rzeczy. Sam też zaprzestałem chodzić na siłownie po tym, jak złapałem koroniaka i złamałem palec u nogi.

Aktualnie waże 79.3 kg.
Pobrałem apke fatsecret i ustawilem limit 2100kcal. Polecam bo serio działa.
Z tym też dałem chwilowo spokój, aczkolwiek na oko już staram sie ograniczać żarcie.

Natomiast nie to jest tu głównym tematem.

Mam pewien problem. Być może dla niektórych to śmieszne. Mianowicie w #korpo, w którym pracuje poszukują kandydatów do różnych działów.

Oczywiście wszystkiego dowiedziałem się, gdy już postanowiłem rozwijać się w konkretnym kierunku. Jakby ktoś pytał #informatyk here. Gdy sobie tak dążyłem do tego celu, to dwóch kierowników z tych działów postanowiło dać mi cynk, że chętnie by mnie zobaczyli u siebie. Jeden z nich zagadał do mnie wprost i złożył mi 'poważną' propozycję.

W międzyczasie otrzymałem zielone światło, żeby szkolić się do działu, do którego chciałem docelowo iść. Dodatkwo, jako team leader mojego aktualnego działu też otrzymałem informację, że mają mnie przeszkolić z różnych rzeczy, bo dział będzie się rozbudowywać i pewnie będzie jakaś podwyżka w związku z tym.

W każdym z tych przypadków muszę i tak czegoś nowego się nauczyć. Każde z tych stanowisk ma swoje plusy i minusy. W każdym z nich mógłbym bez większego problemu pracować po przeszkoleniu.

I kurła jestem w kropce bo już mialem względnie niezły plan, który poszeeeeedł wpiz....

Może powinienem iść do jakieś mniejszej firmy, w której nie byłoby takich dylematów. Aktualnie pracuje w sporym korpo, gdzie non stop jest niedobór dobrych pracowników i tacy często idą do działów, gdzie mają lepszą kasę.

#pytanie #pytaniedoeksperta #pomoc #korposwiat #dylematy #pracbaza #antyjanuszex #problemypierwszegoswiata
  • 2