Wpis z mikrobloga

@ButtHurtAlert: @PLPL: no właśnie. Byłem w zoo w Walencji i super wspomnienia mam. Z warszawskiego w peirszywch minutach chciałem ucicec - zwierzęta brudne, nic nie widać, tłumy grubasów.
Ale czego na pewno było więcej w Warszawskim, czego nie było w Walencyjskim, to że na każdym rogu frytki, lody, napoje, hotdogi.
Wg mnie albo trzeba porządnie to przerobić, albo zaorać, bo to jest hańba
  • Odpowiedz