Wpis z mikrobloga

Lvl 22, 4200 netto, praca zdalna, 173 cm, brak zakol. Jest szansa dla mnie ? Od roku sam po tym jak poprzednia różowa waliła mnie w rogi. Od roku też bez chęci do życia. Kiedyś moją wielka zajawką był sport głównie siłownia i piłka nożna. Teraz ? Tylko upijanie się na smutno i walka z myślami o samobójstwie bo już nic nie w tym życiu nie czeka.
#przegryw
  • 15
  • Odpowiedz
@Overthefear: całe życie na wiosce i w sumie tu mi dobrze, nie chcialbym mieszkać w mieście. praca zdalna i UoP na nieokreślony. Nie widzę żeby coś się miało zmienić. Jakby nawet trafiła się różowa to nie wiem czy zaufałbym znowu jakieś
  • Odpowiedz
  • 0
@Kuniaq Wraca do Ciebie jakiś problem z przeszłości na to wygląda. Pomijając zdradę, da się to przetrwać. Jeżeli do tej pory się z tym nie uporałeś to wszystko wskazuje na to co napisałem wyżej. Mogę nie mieć racji, ale w wielu przypadkach się sprawdza.
  • Odpowiedz
@MSXMSX: Problem raczej nie wraca żaden bo największy który miałem czyli ojciec alkoholik, się wyprowadził i nie mam z nim kontaktu. Ostatni raz tak padnięta psyche miałem w 2k15 kiedy stary poszedł siedzieć ale to długa historia
  • Odpowiedz
  • 0
@Kuniaq Właśnie sobie odpowiedziałeś na to w czym jest problem. Zaburzona relacja z ojcem ma duży wpływ na wiele problemów w życiu. Mogę zabrzmieć jak jakiś odklejeniec ale borykałem się z tym samym co Ty. Poczytaj o DDA.
  • Odpowiedz
@MSXMSX: Znam temat DDA nie jakieś dogłębnie, ale znam. Dużo czasu poświęciłem na ,,rozwój osobisty" taki prawdziwy a nie pseudo coachy. Fajnie byłoby zrzucić wszystkie przyczyny problemów na relacje z ojcem, byłoby mi napewno o wiele łatwiej. Tylko po co ? Skrót jestem dorosły żyje swoim życiem a on swoim.
  • Odpowiedz
  • 1
@Kuniaq Nie każe Ci obwiniać za wszystko ojca, ale w dużej mierze zawdzięczasz problemy właśnie jemu. Ty sobie człowieku nie zdajesz chyba sprawy jak doświadczenia z dzieciństwa wpływają na życie człowieka. Nawet jakieś przykrości lub niemiłe doświadczenia z głupiej szkoły mogą do Ciebie wrócić w dorosłym życiu... Nie każe Ci żyć nienawiścią, ale za takie problemy możesz podziękować ojcu. Tu akurat nie skłamałeś, problem z reguły znasz ale masz o nim zerowe
  • Odpowiedz
@MSXMSX: Dziękuję, może zacznę terapię. Za duży bagaż niosę z sobą przez te lata i teraz się w gorszym momencie on jeszcze bardziej dobija. Dzięki jeszcze raz Mirek za tą krótka , ale treściwa rozmowę
  • Odpowiedz
  • 0
@Kuniaq Od razu tam terapia. Nie neguję psychiatrii, ale jesteś dosyć młody więc możesz na sam początek zacząć z tym walczyć na własną rękę, lecz powoli małymi krokami. Ja tak zaczynałem, bez psychiatry ani leków i szczerze? Połowę problemów mam już za sobą. Dobrze jak podzielisz się z kimś z tym problemem, najlepiej z bliskiego kręgu rodziny, najczęściej jest to mama. Nie dziel się problemami ze znajomymi, nigdy prze nigdy, nieważne jak
  • Odpowiedz
@MSXMSX: Nie męczysz. Fajnie jest w końcu z kimś popisać szczerze bez narzucania masek. Z mamą nie mam dobrego kontaktu, żeby z nią rozmawiać na takie tematy. Żyjemy niby razem, ale no rozmawiamy z sobą rzadko i zawyczaj to 2-3 zdania. Rodzinna przez ojca się od nas odcięła. Mam tylko jeszcze chrzestnego, ale on mieszka za granicą i też nie mamy jakiegoś super kontaktu. Nie wyobrażam sobie nawet mówić komuś bliskiemu
  • Odpowiedz
  • 0
@Kuniaq Jeżeli to co mówisz to prawda (rodzina, mama, chrzestny), to uważam że nie masz co na nich liczyć. Może błędnie oceniłeś mamę, może uważa że wszystko jest okej więc dlatego się nie odzywa. Sięgnij pamięcią wstecz, jeżeli wcześniej była opiekuńcza (broń boże nadopiekuńcza!!!), to może jednak jest jeszcze szansa jakiejś pomocy z jej strony. Już samo wyżalenie się z problemów, choć ich nie rozwiąże, to zawsze spada ten kamień z serca
  • Odpowiedz