Wpis z mikrobloga

Kurcze ogladam kulisy meczu i powiem wam, ze to nieważne ze pierwsza liga. Kazdy pilkarz w Wisle moze poczuc, ze to jest wielki klub. Kibice sa niesamowici. Do Pereiry ustawiona dluga kolejka dzieci po autograf i zdjecie. Kilkanascie tysiecy kibicow skandujacych imie Fernandez po golach. Niesamowity doping przez caly mecz. Dlugo by wymieniac. Dobry grajek moze sie czuc jak prawdziwa gwiazda. I tak sobie mysle... jak bardzo trzeba miec #!$%@? podejscie do gry w pilke, ze niektorzy wola dla paru zlotych wiecej grac np w takiej Wieczystej w ktorej sa tylko jak ta wynajeta malpa w lokalnym cyrku. Zero ambicji, sporowych marzeń, spelnienia w zyciu. Jakie to jest smutne.
#wislakrakow
  • 6
@kwietniu82: z tą Wieczystą się nie zgodzę. Popatrzmy na takiego Peszkina, zasmakował trochę dużego futbolu jak na nasze warunki: Lech, reprezentacja, Wisła... bycie lokalną gwiazdą na pewno jest super, ale po kilku latach taki piłkarz może chcieć odetchnąć, a nie być ciągle nieustanie na swoim top. A gdzie będzie mu w takim wypadku lepiej jak nie w Wieczystej?

Nie każdy kocha bycie pod ciągłą presją, piłkarz też człowiek i może chcieć
@kwietniu82 byłem na kilku wycieczkach po stafionach w UK i serio, znaj proporcje mocium panie.

W wielkim klubie nie traktuje się kibiców jak dojne krowy, które jeszcze trzeba przy okazji smagać batem z szantaży emocjonalnych.

Wielki klub ma swój stadion. Czasem bywa że i stary, zapyziały, ale jednak owiany historią.

W wielkim klubie pracownicy obsługi klienta mają jakieś uniformy, zazwyczaj formalne, z krawatem- a nie bluzę z kapturem #!$%@?ą sosem z hot