Wpis z mikrobloga

Muszę to opisać, bo dziś widzialem się z ex i sytuacja zmienia się dynamiczne. Nakreślam sytuację - odeszła ode mnie jakiś miesiąc temu , przez cały ten czas przechodziłem wszystkie etapy żałoby. Płakałem za nią, chcialem się dla niej zmienić, zastanawiałem się nad sensem życia bez niej i inne tego typu uwłaczające rzeczy. Dziś wpadła wyprowadzić pieska i przypadkowo na siebie wpadliśmy. Ja tam za dużo nie gadałem, ale ona w pewnym momencie mówiąc coś oczywistego (coś tam miałem kupić dla psa), spuentowała - nie wiem czy Ci się to w głowie mieści. Nosz kuuuur. CZAICIE to. Pierwsza moja reakcja standardowa, poczucie winy - czy jest zła na mnie, czy coś zrobiłem nie tak? Przecież normalnie rozmawialiśmy. Ale jestem ostatnio czujny i wykrywam takie rzeczy. Teraz sobie przypominam jak to było, elementy łączą się w całość. Zawsze zaczynało się takim niewinnym stwierdzeniem. Gdy to zauważałem to pytałem o co chodzi? Odpowiadała - nic takiego, czego się czepiasz? Myślę sobie, no ok.. Czytałem coś o stoicyzmie, więc założyłem, że może mieć rację. No ale na tym się nie kończyło, dalej jakieś przytyki, mowa ciała, ton głosu.. dawniej w końcu wybuchałem i kończyło się kłótnią.. Ostatnie lata już trochę rzadziej, po prostu zamknąłem się w sobie. Jak patrzę wstecz to trwało to latami. Wszystko to wzbudzało we mnie poczucie winy. Czy robiła to świadomie? Nie wiem. Dziś zwróciłem jej na to uwagę, to nawet nie była w stanie tego skomentować, oczywiście się czepiam. Czy mam jej podziękować, że ze mną zerwała? Bo czuje, że powinienem? Chyba za bardzo idealizowałem ten zwiazek. Myślałem też, żeby utrzymywać nadal z nią przyjacielskie stosunki, ale w obecnej sytuacji to ja to p! i ograniczam kontakt do niezbędnego minimum. #zwiazki #rozstanie #feels
  • 1
Czy mam jej podziękować, że ze mną zerwała?


@facefear: tak.

Chyba za bardzo idealizowałem ten zwiazek


tak

Myślałem też, żeby utrzymywać nadal z nią przyjacielskie stosunki, ale w obecnej sytuacji to ja to p! i ograniczam kontakt do niezbędnego minimum.


tak