Aktywne Wpisy
qew12 +122
Wczoraj pojechałem spotkać się ze znajomą z wykopu.
Poznaliśmy się na wykopie. Proponowała wymianę memów, żeby oswoić się z pisaniem z kimś przez internet. Potem pomagała mi odezwać się na vc przez discord.
Przed wyjazdem było strasznie ciężko, już chciałem odwoływać wszystko. Dostałem straszną biegunkę. Parę godzin przed wyjściem byłem pięć razy byłem w toalecie w domu, bez przerwy mi się chciało. Myślałem że będę mieć ogromny ból tyłka, tak jak kiedyś
Poznaliśmy się na wykopie. Proponowała wymianę memów, żeby oswoić się z pisaniem z kimś przez internet. Potem pomagała mi odezwać się na vc przez discord.
Przed wyjazdem było strasznie ciężko, już chciałem odwoływać wszystko. Dostałem straszną biegunkę. Parę godzin przed wyjściem byłem pięć razy byłem w toalecie w domu, bez przerwy mi się chciało. Myślałem że będę mieć ogromny ból tyłka, tak jak kiedyś
LonNon +150
Jestem świeżym programistą o ok. 1.5 roku prawdziwego expa i na studiach robiłem fizykę teoretyczną - Julki z rekrutacji nie wiedzą, że po takim kierunku można trafić na osobę z predyspozycjami do pracy programistycznej.
Dostać pierwszą robotę było ciężko, ponieważ skończyłem ww. kierunek, który jest dla jastrzębi rekrutacji linkedina zupełnie niezwiązany z programowaniem. Dodatkowo nie miałem żadnego portfolio.
Fast forłard parę miesięcy po znalezieniu pracy: widać na moim profilu, że pracuję zawodowo. Basie z rekrutacji zaczęły sporadycznie pisać czy bym nie chciał usłyszeć jaką mają #!$%@?ą ofertę. Zawsze myślałem, że pogadać nie zaszkodzi i odpisywałem (poza tym zawsze mi stawał na myśł, że zaczynają na mnie zwracać uwagę), że spoko, tu masz mój nr itd. Baśki i Julki jak jeden mąż osrywały mnie po tym jak chciałem jednak usłyszeć o okazji do odrabiania cyber pańszczyzny.
Miałem naiwne wytłumaczenie tego fenomenu: wysyłają do wielu osób a ja, jako zielony wypierdek, jestem najmniej priorytetową małpą do kodowania.
Znalazłem niedawno zasady (obrazek z fragmentem zasad + źródło: https://www.linkedin.com/help/recruiter/answer/a413279/recruiter-inmail-policy?lang=en), które mają rzekomo trzymać za mordę pogrążone w spamerskim amoku Konfacele sorserki hethanterki. tl;dr wynika z tego, że rekruter musi dostawać odpowiedzi zwrotne albo bóg linkedin pogrozi mu palcem.
Wydaje mi się, że takie gołowąsy jak ja i ludzie bez doświadczenia zostali przemienieni przez krwiożercze pasożyty, jakimi są rekruterzy, w dodatkowe baterie spamowe a spam właściwy trafia do midów i seniorów.
Nowy wniosek mnie przemienił. Nie odpisuję żadnemu rekruterowi, nie będę rzeką krwi na młyn spamu tych plugawych szkodników.
Myślicie, że takie wyjaśnienie jest prawdopodobne? Będę wdzięczny za Wasze opinie.
#pracbaza #pracait #hr #rekrutacja
Teraz juz wiem czemu, ktos staty poprawial :/.
Od dzis tez nie odpisuje.
Jak zaczynam odpisywać, że nie jestem zainteresowany to nagle mój profil ma dużo więcej wyświetleń.