Wpis z mikrobloga

Czemu wszystkie dziewczyny są tak bardzo basic, a co gorsza, po prostu przewidywalne. Wtórność zachowań wpisana w posiadanie owej płci. Już nawet nie mówię, że humor sytuacyjny słaby, różnorodność tematów dość zawężona i tym podobne ujmujące rzeczy. Ale najbardziej razi ta nielogiczność albo po prostu nieszczerość. Oczywiście gdybym miał ładniejszą mordę, to by mi to nie przeszkadzało, bo bym się tak z tym nie stykał, ale że nie mam, to jest to drażniące. Bo i jak poznać kogoś "normalnego", jak wszystkie powielają te same schematy? Byłem tyle razy zghostowany czy sfriendzonowany, że nawet nie zliczę. I gdyby to było od kobiet, które ewidentnie są poza moją ligą bądź zrobiłem coś cringowego albo wypadłem po prostu blado, to spoko, ale często a) ani nie były to przesadnie urodziwe damy, b) nie wypadałem źle, wykazywały zainteresowanie, a ja nawet pilnowałem się stosując różne tricki, które mają niby pomóc. Przykład ostatni: po długim czasie posiadania Tindera i jakichś beznadziejnych rozmowach w końcu trafiłem na dziewczynę, która okazała się rozmowna, wow. Odpisywała ciekawie i dużo zdań. Gadaliśmy, szło, więc uznałem, że trzeba kuć żelazo póki gorące, zaproponowałem spotkanie żeby nie zwlekać. Zgodziła się stwierdzając, że bardzo chętnie, ale za tydzień (długo), myślałem, że nie ma szans na utrzymanie rozmowy tyle czasu, ale o dziwo się udało, nadal szło płynnie i treściwie. I znowu zapytałem czy pamięta o tym obiecanym spotkaniu, napisała, że tak, da mi znać na dniach, w międzyczasie nadal rozmawialiśmy i... ghosted z dnia na dzień, bez jakiejkolwiek oznaki i zapowiedzi. xD Nawet się nie zdziwiłem, bo to jest tak popularny scenariusz, że głowa mała. Dlaczego wy, kobiety, nie macie chociaż odwagi napisać, że sorry, ale jednak nie chcecie się spotkać czy cokolwiek? Zwłaszcza, jak poświęcacie trochę uwagi tej osobie wcześniej? Nie rozumiem tego, ale widocznie uwielbiacie to robić.

Przestaję się łudzić, że poznam kogoś łamiącego te schematy kiedykolwiek. Z odrobiną przyzwoitości po prostu. I chociaż nie lubię generalizować, to po przerobieniu naprawdę masy różnych przypadków mogę stwierdzić, że kobiety takie po prostu są, a Tinder to największe rakowisko jakie istnieje. Szkoda, że nie wiem gdzie jest mniejszy rak i jak w ogóle dałoby się z kimś zaznajomić. Nawet nie wiem czy chce mi się jeszcze próbować, bo ileż można się stykać z tym samym... I wish I was gay.

#depresja #przegryw #logikarozowychpaskow #tinder
  • 9
  • Odpowiedz
@budep: dwie rzeczy:

1. Niektórzy, to się chyba nigdy kurde nie nauczą, że wszystko lepsze od tindera.. ()

2. Nie szanujesz się, to masz. Jeśli dostajesz taki wykręt, to piszesz "sorry, do tego czasu to zapomnę. Miło było, naraaa" i ucinasz znajomość, a nie godzisz się na bycie zapchajdziurą do rozmów.
  • Odpowiedz
Zgodziła się stwierdzając, że bardzo chętnie, ale za tydzień (długo), myślałem, że nie ma szans na utrzymanie rozmowy tyle czasu, ale o dziwo się udało, nadal szło płynnie i treściwie. I znowu zapytałem czy pamięta o tym obiecanym spotkaniu, napisała, że tak, da mi znać na dniach, w międzyczasie nadal rozmawialiśmy i... ghosted z dnia na dzień, bez jakiejkolwiek oznaki i zapowiedzi. xD


@budep: wykorzystała cię żebyś dał jej atencje,
  • Odpowiedz