Wpis z mikrobloga

Chyba nie ma bardziej #!$%@? sportu niż kolarstwo zawodowe.
Ten musi zwolnić, żeby tamten mógł przyśpieszyć.
Ten musi wygrać, bo tak jest ustalone.
Cała drużyna #!$%@?, bo "faworyt" musi być oszczędzany i na końcówce go przepuścić.

Zero idei zdrowej rywalizacji i fair play.
Komercyjne gówno opakowane w koorowy papierek sponsorów. Bleee
#sport #kolarstwo #tourdepologne #tourdefrance #rower #tdp
  • 101
  • 1
@Pegos no ok. Podobnie jest n.p. w sztafecie, z tym że na każdej zmianie zawodnik musi dać z siebie wszystko dla dobra drużyny.
A tutaj jeden typ się obija przez ileś kilometrów, bo jego zadaniem jest tylko finisz.
Np. W wyścigu pokoju każdy zapieprzał ile wlezie i to miało sens.
@fasttaker ja nie wiem, czy ty trolujesz czy nie, nie obija się, tylko oszczędza siły na finisz, a reszta się nim jakby opiekuje, to się nazywa jazda drużynowa dla wspólnego celu. I wg ciebie ten co ma wygrać finisz niech zapieprza cały etap, i potem na końcówce nie bedzie miał sił i w efekcie jego team nic nie wygra? Tak ma wyglądać ściganie? W wyścigu pokoju też byli liderzy i pomocnicy. Inaczej
  • 1
@krzysiekka90 to musi być słabe uczucie, startujesz w wyścigu, ale wiesz że i tak nie możesz wygrać bo tak jest ustalone.
Wyobrażasz sobie analogiczną sytuację w piłce nożnej? Piłkarz stoi przed pustą bramką, ale czeka aż np. Lewy dobiegnie żeby wpakować bramkę. Zdarzają się takie sytuacje, ale raczej z życzliwości, a nie chłodnej kalkulacji :)
@fasttaker to nie jest tak, że startujesz z myślą, że nie możesz wygrać, startujesz z myślą żeby drużyna wygrała, bo kolarstwo to sport zespołowy, poza tym, jeśli by kolarze startowali z myślą że nie wygrają, to by nikt nie jeździł w zawodowym peletonie. Jeśli porównujesz to do piłki nożnej, to jeśli kolarz byłby w ucieczce i miał 300 m do mety, i miałby przewagę nad resztą, to nie czekałby na swojego lidera,
  • 0
@krzysiekka90
@Kolarzino
@arturro94

To są jakieś kpiny:

"Rafał Majka, do momentu ataku Yatesa i Pinota, spokojnie jechał z grupą liderów. Ale właśnie w tym momencie problemy zaczął mieć jego kolega z drużyny, Emanuel Buchmann i Polak musiał na niego zaczekać, wypełniając polecenie swojego dyrektora sportowego. I rzeczywiście „Zgred” dociągnął Niemca do mety w mniejszej grupie. Widać było, że robi to z dużą łatwością i spokojnie mógłby się włączyć do walki o wysokie
@fasttaker: Przede wszystkim wcześniej pisałeś, że wygrał i że ktoś do niego miał pretensje. A tu nikt pretensji nie miał XD. To po pierwsze. Po drugie to drużyna płaci zawodnikowi i ma on wypełniać polecenia swojego dyrektora, co zresztą zrobił.
@fasttaker zapłacone żeby nie wygrać xD "dzień dobry, jestem twoim szefem, place Ci i ni #!$%@? masz pierwszy nie dojechać, nawet jak będziesz pierwszy 10 metrów przed metą, zatrzymaj się i czekaj" czy ty widzisz co piszesz?