Wpis z mikrobloga

Dlaczego moim zdaniem praca w ochronie jest lepsza od kołchozu oraz dlaczego jest polecana przegrywom (prawdziwym przergrywom a nie jakimś oskarkom):
-Moze tam pracować absolutnie każdy, wystarczą chęci
-Jak chcesz to sobie jesz, pijesz, odpoczywasz, siadasz, idziesz się przejść, przeglądasz telefon, robisz to na co masz chęć
-Robota jest dość luźna, nie obciąża mocno psychiki
-W przeciwieństwie do kolchozu nie podlegasz pod jakichś śmiesznych kierowniczków, którzy się wywyższają, ciebie poniżają, cały czas pilnuja, rozkazują itd
-najczęściej jest to samodzielne stanowisko
- zmiany często 12godzinne albo 24h przekłada się to na możliwość wyrobienia dużej ilości godzin, ktoś kto nie pracował w ochronie stwierdzi że to jest męczące odpowiadam nie to nie jest męczące, dla porównania etat w kołchozie bardziej mnie zmęczył niż 284h (12zmian) w ochronie
-Podajesz system/dni w jakim ci pasuje pracować, a urlop sobie bierzesz tyle ile chcesz oraz kiedy chcesz a nie tak jak pan Janusz łaskawie przydzieli
-w przypadku systemu pracy 24/48 mamy w miesiącu aż 20 dni wolnego pod warunkiem że w pracy można się troche przespać, inaczej nie warto 24
-w przypadku 12h wychodzi 17dni pracy i 13dni wolnego i mamy już wyrobione konkretne 204h co jest też lepsze zarówno finansowo, psychicznie i fizycznie od codziennego #!$%@? i poniżania w kolchzoie
-Masz całe dni na odpoczynek, dla mnie powrót po 8h pracy w kolchozie i wolny wieczór z myślą że pozostało jeszcze 4/5 codziennego wstawawania to nie jest żaden odpoczynek
-Przy takich ilościach godzin wypłata dla przegrywa (nie oskarka) jest konkretna i przy tym ma się czas dla siebie, można zarobić jakieś 3.500-5000zł wiec znacznie więcej niż w katorzniczym obozie pracy januszex
minusy:
-Bardzo niski status społeczny poza miejscem pracy, społeczeństwo gardzi ochroną

Polecam kołchozy, magazyny, centra handlowe, urzędy, monitoring a dla osób z niepełnosprawnością budowy dla osób z uprawnieniami grupy interwencyjne
Jeśli neetom się nudzi to polecam im też chcoiaz na pół etatu dla urozmaicenia i żeby kaska była na chipsy i monsterki
#przegryw #neet
anonanonimowy321 - Dlaczego moim zdaniem praca w ochronie jest lepsza od kołchozu ora...

źródło: comment_1659341649EtqmOOWSvrLumK7VlDSbsh.jpg

Pobierz
  • 61
@anonanonimowy321: Ja też mogę polecić tą robotę. Ja pilnuję gazowni i w sumie nic nie mam do roboty, daje klucze, zamykam szlaban i w sumie tyle. Poza tym robię co chcę, jem kiedy chcę, idę się przejść kiedy chcę, siedzę na telefonie kiedy chcę, itd. Pensja mała (nie dostałem nigdy więcej niż 2600 na rękę), ale jest to bardzo spokojna praca, nie męcząca, siedząca, nieobciążająca psychicznie, w dodatku u mnie zwykle
@anonanonimowy321: Sam robię na ochronie w pewnym sklepie na Śląsku :)
Choć ja jestem tam wszędzie, bo i na linii kas jestem, na magazynie czy na monitoringu.
Niby spoko, ale jednak wolałbym co innego w życiu robić i mieć te weekendy wolne. No nie ukrywam prestiżu ta praca nie daje - kasa - nawet ok ;)

Najgorsze, że myślałem, że ta ochrona to będzie tylko na chwilę, a jest już ponad
@anonanonimowy321: U mnie w pracy na jednym obiekcie pracował gościu w wieku przedemerytalnym. Strzegł prawie pustego budynku i wydawał klucze do pomieszczeń technicznych. Ten to miał życie, co przyjeżdżałem latem, to leżał sobie na leżaku, piwko obok się chłodziło w cieniu i się opalał. Jak była zima, to siedział w środku na kanapie i oglądał meczyki na telewizorze i za każdym razem zapraszał na kawę. Super robota dla kogoś, kto musi
@sinuh: Mnie na początku przydzielili na placówkę z 24-godzinnymi zmianami i to było faktycznie męczące i ciężkie do wytrzymania, ale odkąd przenieśli mnie na 12 to wcale nie czuję jakiegoś wielkiego zmęczenia, a im dłużej pracuję w takim trybie tym bardziej się przyzwyczajam, a im bardziej się przyzwyczajam tym szybciej jakoś te godziny mijają. Wiem co mówię, bo tak się akurat składa, że jestem teraz w pracy, siedzę tu od 6
@zbyszek93 moim obiektem jest zamknięte nowoczesne osiedle składające się z dwóch domów xD
Portiernię mam w centrum fitness, gdzie praktycznie nikt nigdy nie przychodzi. Więc siedzę tam, gram na laptopie a co dwie godziny na obchód z rejestratorem obchodów. 6 punktów do odbicia i znów dwie godziny się siedzi
@sinuh: Ja jestem na gazowni złożonej z dwóch części - biura, gdzie przychodzą ludzie w sprawie podłączania gazu i inne tego typu pierdoły oraz szatni połączonej z garażem i parkingiem skąd wyjeżdżają pojazdy pogotowia gazowego w razie np. awarii, natomiast ci wszyscy ludzie po prostu przejeżdżają obok mojej portierni i jadą dalej, a ja tylko daje klucze jak ktoś potrzebuje (rzadko, może 1 raz na dzień) i otwieram szlaban (też rzadko,