Wpis z mikrobloga

Zimna wojna. Polityczno-bankowa.

Zbieg okoliczności związany z sytuacją banków w Chinach oraz wprowadzeniem wakacji kredytowych w Polsce to wymowne podsumowanie niepewności gospodarczej jaka obecnie panuje. W tym przypadku związanej z sektorem finansowym. Tym samym, który zatonął w 2008 roku. Głównymi bohaterami na nowo stają się hipoteki i trudności w ich obsługiwaniu. Dodatkowym determinantem jest globalna inflacja na niespotykaną dotąd skalę. Nie ma miejsca na świecie, którego nie dotyczy. Połączenie zerwanych łańcuchów dostaw z kryzysem energetycznym spowodowało inflacyjny armagedon.

Skoro tak bardzo w latach 2017-2019 poszukiwano inflacji mającej służyć jako sposób na dewaluację zadłużenia czy może być przypadkiem scenariusz, który się właśnie realizuje?

35-36 mld to prognozowany koszt wakacji kredytowych. Koszt, który będzie czynnikiem proinflacyjnym. Wzrosną koszty obsługi wszystkiego co proponują banki. Hipoteki, lokaty czy inwestycje. Niektóre banki już teraz podejmują działania prewencyjne i naprawcze aby chronić swoje fundamenty finansowe. Źli Niemcy znów są źli i jako Commerzbank pozwą Polskę do Trybunału Arbitrażowego. Tak bardzo spodobały się im wakacje kredytowe, że zapraszają nas do dyskusji na temat ich legalności?

Zasypywanie problemów pieniędzmi to specjalność naszego rządu. Zachowanie absolutnie patologiczne, nieskuteczne i zawsze realizowane pod publikę. Jak wpłynie 11.5 mld dopłaty na ceny węgla, którego brakuje na rynkach? W przeciwną stronę niż oczekują wielkie głowy z PiSu. Decyzyjne osoby nie mają podstaw kompetencyjnych do kreowania rozsądnej polityki gospodarczej. Druga opcja jest taka, że są sterowani i ta wizja nie bierze się znikąd. Jesteśmy częścią UE, propagatora tego typu rozwiązań. UE w której średnie zadłużenie państw członkowskich przekracza 100%. Jako Polska właśnie próbujemy dołączyć do kredytowej czołówki. Mając jednocześnie przy tym mniejsze zasoby, gorszą dywersyfikację gospodarki i najgorsze elity polityczne od lat. Największym problemem jest jednak przeznaczanie wykreowanych pieniędzy na konsumpcję, a nie inwestycję.

Czy warto więc trzymać pieniądze w banku? U największego wroga naszej totalitarnej władzy? Chiny dały przykład kradzieży finansowej na ogromną skalę. W biały dzień, w białych kołnierzykach. Komunikat brzmi następująco: „"oszczędności ludzi w ich oddziale są teraz produktami inwestycyjnymi i nie można ich wycofać." A Ty jak byś zareagował na taką wiadomość gdyby dotyczyła oszczędności Twojego życia?

droetker4 - Zimna wojna. Polityczno-bankowa.

Zbieg okoliczności związany z sytuacj...

źródło: comment_1658409260MUK3IvcX8WWCbxXCRdOItg.jpg

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Tutaj informacja bardziej praktyczna, jeśli posiadasz kredyt. Banki aktualnie próbują przekonać klientów, że warto refinansować hipotekę bo warunki są najlepsze od ponad 7 lat. Marża wynosi 1.35%. W sytuacji gdy kredyt przeniesiemy z wakacji kredytowych nie będziemy mogli skorzystać. Korzyścią jest jednak bardzo niskie oprocentowanie na kolejne lata kredytu. Warto to policzyć.
  • Odpowiedz
  • 1
@Kazadum: Stała stopa owszem nie nadaje się do refinansowania(najwcześniej za 18-24 miesięcy. Jeśli ktoś jest jednak na zmiennym i ma aktualnie ponad 9% oprocentowania może przejść na stałe na ~8% lub zmienne które obniży mu marże do minimalnych poziomów na cały okres( z 2% na 1.3%)
  • Odpowiedz