Wpis z mikrobloga

Hej miraski, wczoraj zakończyłem kolejny dzień zmagań z #gsb udało mi się przejść Gorce i wejść na Beskid sądecki. Dziś atak na Radziejową i dalej w świat ( ͡º ͜ʖ͡º)

Wczoraj na schronisku zjadłem lekkie śniadanie, pogadałem że współtowarzyszami z pokoju (para i ziomek którzy też robią GSB tylko w drugim kierunku) ogarnąłem się i po pożegnaniu, chwilę przed 8 ruszyłem w dalszą trasę.

Pierwszym celem było pole namiotowe PTTK na Lubaniu, swoją drogą genialna inicjatywa- za 12 zł macie namiot, w którym można spać w bardzo fajnym miejscu, takich punktów jest kilka (po wyprawie rzucę zdjęcia z książeczki PTTK z tymi polami namiotowymi). Trasa na Lubań jest pełna zejść i podejść, mimo że jest niżej niż Turbacz to trochę się trzeba powspinac. Najgorszy odcinek jest przy samej górze, gdzie nie dość że podejście jest dość strome, to jeszcze jest masa luźnych kamieni, które uciekają z pod nóg. Na szczycie czeka na nas wysoka wieża widokowa z której jest naprawdę piękny widok na okolicę oraz rzeczone pole namiotowe. Na polu poznałem opiekunów, którzy wskazali mi miejsce źródła wody do picia, po zapełnieniu butelki i gadce z chłopakami ruszyłem dalej. Dodam że doszedłem tam przed 13.

Trasa do Krościenka to głównie schodzenie w dół, co też może być męczące, szczególnie gdy jest stromo. Ogólnie różnica poziomów między Lubaniem a Krościenkiem to prawie 800 metrów. Droga na szczęście w dużej większości biegła przez las więc mniej odczuwało się upaly jakie w tym tygodniu mamy. Dopiero pod samą wsią zaczyna się iść asfaltem i jest trochę mniej komfortowo. Miasteczko czy raczej wies jest atrakcją turystyczną ale na szczęście nie aż w tak dużym stopniu jak położona wyżej Szczawnica, do tego miejsca też płynie część spływów Dunajcem i trochę turystów się kręci. W Krościenku zrobiłem sobie też zakupy i drobną przerwę obiadową (2 banany, 2 bułki i zsiadłe mleko z Krasnystawu) po czym ruszyłem dalej w góry na spotkanie z Beskidem Sądeckim w stronę schroniska na Pohybie. A i jeszcze mogłem zbić pionę z moim starym przyjacielem Dunajcem, którym splywalem dwa lata temu (między innymi miałem akcje ratunkową w Starym Sączu jak mi kajak wpadł w mega bystrze).

Podjęcie na szczyty Beskidu Sądeckiego przy takich upałach jest mega ciężkie a że już była prawie 17 to i zmęczenie dawało o sobie znać. Mimo to powoli parłem do przodu, zachwycając się widoczkami doliny Dunajca. Podejscia w niektórych miejscach dość wymagające ale do przejścia myślę że dla każdego. W drodze do schroniska były też dwa zejścia po czym znów podejścia, co zawsze trochę mnie frustruje bo nie po to wchodzę żeby zaraz schodzić a potem znów wchodzić ( ͡º ͜ʖ͡º). Do schroniska doszedłem około 19, okazało się że bar czynny jest od 9 do 18 więc się spóźniłem na jedzonko, mimo to miła Pani odgrażała mi pierogi i dała piwka więc to na plus. Pokój też dostałem fajny z widokiem na Tatry. Za pokój jedyne 50 zł więc całkiem fajnie.

Dziś celem mym będzie dojście w okolice hali Łabowskiej i oczywiście zdobycie Radziejowej.

#gory #podroze #podrozujzwykopem
szaman136 - Hej miraski, wczoraj zakończyłem kolejny dzień zmagań z #gsb udało mi się...

źródło: comment_1658382392b8cqESFQ2LD4hzaJbOg3gM.jpg

Pobierz
  • 2