Wpis z mikrobloga

Myślę, że jakby Bóg istniał i zobaczył co katole w tym kraju o----------ą to by zszedł na ziemię i im w-----ł luja ogłuszacza

. @Darson666: Polecam książkę "Czarne Słońce" możesz zobaczyć jak mogłoby to wyglądać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@MarMac: Z tego co wiem, w dawnych czasach, żeby był ksiądz w rodzinie, należało go wymodlić. Cała rodzina modliła się o powołanie. Zakładając istnienie "spełniania modlitw" i biorąc pod uwagę, że chłopcy są często jedynakami (lub jedyni prócz sióstr) i żaden rodzic nie chce dać chłopaka na "zmarnowanie", to nic dziwnego, że jest ich mało. Nikt się o to nie modli. Idąc drogą rozumu: Księża standardowo rekrutowani byli z biednych
  • Odpowiedz
@lavinka: a to rodzina ma większą moc sprawczą od całej wspólnoty religijnej?
Reszta to już argumenty spoza spektrum religijnego. Przecież powołanie (te od Boga) nie jest zależne od ilości dzieci w rodzinie tylko albo przychodzi albo nie.
  • Odpowiedz
@MarMac: Poprzez wychowanie i nadawaniu ról dzieciom. Każda rodzina to robi w pewnym wymiarze oprócz patologicznej, która wyrzuca dzieci na ulicę lub oddaje państwu, ale poniekąd oddanie dziecka państwu to to samo co kościołowi. Rodzic oddaje dziecko instytucji propagandowej, a ta kształci dziecko na propagandystę.
  • Odpowiedz
@lavinka: ale chwila - pisałaś o wymodleniu powołania. Dlatego zapytałem czy rodzina ma większą moc sprawczą niż wspólnota.
Więc doprecyzuje - czy rodzina ma większą moc w modłach o powołanie od całej wspólnoty?
  • Odpowiedz
@MarMac: Aaaa, tobie chodzi o modlitwę. Nie, tego niestety nie wiem. To chyba raczej chodzi o to, że rodzina prosi "dla siebie", bo w społeczności katolickiej ksiądz w rodzinie oznacza, że dana rodzina otrzymała "dar". Ja tego nie rozumiem do końca będąc na zewnątrz, ale podobno Natanka wymodliła ciotka z jego matką. ;)
  • Odpowiedz