Wpis z mikrobloga

@Minieri ehh, kiedyś z kumplem młodego agresywnego pijaczka pacyfikowalem na rynku w Poznaniu bo w piękne popołudnie terroryzował od kilkunastu minut ogródki piwne i siał niepokój. Moja jedyna taka akcja, zakończona sukcesem ale duma mnie do dzisiaj rozpiera. Taktyka była jednak humanitarna, bo kumpel wszedł mu z pożarowa, ja sprzedałem mu liścia i chłop oszołomiony spierdzielil. Smutne natomiast było to że część kobiet komentowało pod nosem że jakimiś bandytami jesteśmy. Niewdzięczne.
@zasadzka01: Ja za małolata miałem akcję pod imprezą w dobrym klubie w Sopocie, byle kogo nie wpuszczali, kiedy 2 typów się kłóciło a ja wyszedłem na papierosa i stałem obok i powiedziałem tylko "daj mu spokój" i typowi włączył się tryb alfa. Podchodzi do mnie, łapie mnie za fraki i zobaczył to goryl ochroniarz tego klubu, od razu podbiegł i mówi "ty kolego już nie wchodzisz, #!$%@?", typ się zaczął rzucać,
Ja też kiedyś się biłem w gimnazjum i wygrałem xD a tak serio to jeden typ strasznie kozaczyl do wszystkich i wystartował też do mnie, a że miałem starszych braci którzy mnie trenowali, to spuściłem mu taki #!$%@? przy jego kumplach, że później przechodził na drugą stronę ulicy jak mnie widział. A później zostaliśmy kolegami XD
@kocurowy: Kto się nie bił w podstawówie czy gimbazie niech pierwszy rzuci kamieniem. Ja to głównie na podwórku i raz większego ode mnie położyłem, jeszcze początek lat '00. Stary to widział przez okno i mnie woła oburzony "do domu ale już!" to idę jak na skazanie a stary mi pionę przybija i mówi że nieźle mu przyłożyłeś, tylko nic nie mów mamie xD