Wpis z mikrobloga

@the_doors: nie, ale psychiatryk był super. Polecam. Był jak kolonie i mozna było odpocząć od ujowego życia, szkoda że przyszedl covid i mnie wywalili.

Ale przez półtora tygodnia namalowałam kilka fajnych obrazów, zrobiłam komin na drutach, nauczyłam się filcować na sucho, miałam z kim grac na switchu i przekonalam do grania w Patchwork.
Tylko piguły pato, głodzili nas i dawali zepsute jedzenie, oraz baba z pokoju chrapala. I non stop leciał
  • Odpowiedz
@the_doors: No niektórtch tak, parę lat temu widziałem w tv reportaż właśnie o takich przypadkach. Chop trochę opóźniony okradał piwnice, złapali go i wysłali do psychiatryka. Z tego co pamiętam to siedział od nastoletnich lat do starości przez komisję która orzekała że nie jest zdolny do wyjścia. Okazało się że ta komisja nawet nie badała go tylko z biegu co pół roku orzekała to samo, no teraz to już nie jest
  • Odpowiedz
@will_I_aint: serio. Za samookaleczanie trafiłam i było spoko, sama regularność dnia i to, że za nic nie odpowiadałam i mogłam odpuścić było bajeczne.

Fajna świetlica, ciepła micha pod ryj trzy razy dziennie za friko, za oknem śliczne kwiatki i ptasie, ludzie, którzy nie oceniają i większość ma gorzej niż Ty więc trzymacie sztame przeciwko tym mendom pigułom. Jedno z najlepszych wspomnień w życiu.
  • Odpowiedz
@Kinkostfur: rozumiem, przykro trochę że tak ciężko życie Cię doświadczyło, że faktycznie to jedno z najlepszych wspomnień. Nie życzę powrotu tam, ale może lepszych doświadczeń gdzie indziej! ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:
  • Odpowiedz
@will_I_aint: pod Warszawą kurde właśnie. Każą wszędzie zostawić tel to przekażą menedżerce i nigdy nie dzwonią, nawet na rozmowe o pracę nie zapraszają. Masakra. Nie wiem czy chodzi o to że mam stopien niepełnosprawności czy że jestem otyła, ale właśnie to jest najbadziej frustrujące. Co drzwi naklejone, że szukają, ale jak pytam, to okazuje się, że zbierają telefony tylko i robią po kilku tygodniach konkurs ofert. Bo chętnych jest masa a
  • Odpowiedz
@Kinkostfur: eh, nie poddawaj się, na pewno w końcu coś znajdziesz. Może jakiś kurs z rysunku i jakaś fucha zdalnie przez neta? Kumpel np. z takiego hobby stał się zawodowym rysownikiem i rysuje bajki dla dzieci, satyryczne komiksy do gazet itd.
  • Odpowiedz
@will_I_aint: jestem plastykiem o specjalności grafika warsztatowa z wyksztalceniem zawodowym plus byłam na drugim roku grafiki zanim pierdakło. To ja mogę udzielać kursów (i w sumie uczyłam ostatnio laske z rodziny rysować na egzaminy). Tyle że to # nikogo, po ponad rocznej walce z socjalami wymiękłam. Jak ktoś nie ma szczęścia to i palec w dupie złamie. Zresztą zobacz po plusach moich szkicow na wykopie ile to kogokolwiek obchodzi. Jak była
  • Odpowiedz
@Kinkostfur: szukaj a znajdziesz, na bank są jakieś fuchy. Tylko może mierz w coś komercyjnego, typu właśnie reklama, kreskówki. Dobrze pewnie też coś z grafiką komputerową ogarnąć. Kumpel właśnie rysuje takim sprzętem (z dofinansowania sobie kupił z drukarką) co się do kompa podłącza.
  • Odpowiedz
@the_doors: Będą cię namawiać i wciskać kit, że przecież nie musisz się zgadzać, że w każdej chwili możesz wyjść, a jak już będziesz na miejscu to cię zamkną i pocałuj ich w dupę - wyjścia nie ma. Tak miał jeden Mirek.
  • Odpowiedz