Wpis z mikrobloga

Wróciłem niedawno z urlopu - trip po części europy i mam pewne przemyślenia.
Byłem we włoszech, austrii, w nieodwiedzanej przeze mnie południowej części niemiec (bawaria), czechach, oraz w naszym #krakow i #wroclaw.

Jako, że muzea to duża częśc naszego urlopu to z żoną wcześniej zakupiliśmy bilety albo spontanicznie wchodziliśmy gdzie tylko się dało. Zawiodła nas jedynie stolica dolnego śląska.

Wawel, koloseum, wszelkie bazyliki, muzeum watykańskie, kościoły, starożytne, średniowieczne budowle i inne muzea i miejsca kultury pozytywnie zaskoczyły nie tylko samą ich "wielkością" ale też organizacją.

Możesz podejść blisko, czasami nawet dotknąć fragmentu budowli który ma około 2000 lat, czasami co prawda nie, bo wiadomo, ale to co się dzieje we wrocławiu to jest jakaś tragedia.

Panorama Racławicka:
Wejście na godzinę 12:00. O 11:58 przychodzi kasjerka i sprzedaje bilety, do panoramy wchodzimy 12:08 - oczywiście po pytaniu czy możemy zostać dłużej o te "stracone minuty" zostałem wykpiony, szybko szybko, 22 minuty wśród ponad 50 innych osób i jakby nie fakt że czytałem o tym dziele wcześniej to nic bym ani nie zobaczył ani nie wiedział, a tak mogłem iść sobie pod prąd i coś nie coś dostrzec.

Potem korzystając z biletu poszedłem do Muzeum Narodowego i tam to dopiero było (pic rel)... Same stare baby na krzesłach, wstają, chodzą za tobą żebyś nie zwiedzał zbyt intensywnie. Wchodzisz do wnęki żeby zobaczyć jakiś puchar to już za tobą stoi, bo wiadomo, Ocean's Eleven pewnie z 20 razy w życiu widziała i ona już wie że ty coś knujesz i że w kieszeni wyniesiesz dwuręczny miecz, dwunastowieczny hełm a do butów schowasz wszystkie relikwie świętych.

Od wejścia na piętro czułem się na intruz. Wilgotność jak w lesie deszczowym, pić z butelki ze słomką (mógłbyś się starać a i tak nie rozlejesz) nie można bo nie - za to herbatka przez starą babę która była bogiem sali muzeum już luzik.

Jak weszła grupa dzieciaków z nauczycielem/opiekunem którzy byli bardzo cicho i byli uważni to jak się zerwała to myślałem że fala uderzeniowa zmiecie czternastowiecznego, drewnianego jezusa z krzyża.

Nic nie opisane, światło takie że z bliska jedyne co było widać to wielkie zniekształcone odbicie światła od powierzchni obrazów, najlepiej jakbyś zapłacił i nie wchodził i nie robił problemu.

Na tym bilecie mogłem jeszcze wejść do 2 albo 3 innych miejsc ale zrezygnowałem.

We wrocławiu też w galerii ukradli mojej żonie bransoletkę ale ochroniaż rozłożył ręcę a policjant powiedział, że bywa i tak i że lepiej w sumie kupić nową albo że mamy sobie szukać po kantorach - I jeszcze pewnie k*a odkupić...

Teraz trochę offtopic, a trochę nie**
Jak od 3 lat mieszkam w niemczech i zazwyczaj można było w polsce kupić praktycznie wszystko taniej to teraz to aż smutne...
Żona była w kilku drogeriach/aptekach i cena jej kremu to + 60 PLN do tego co jest w DE,
Jak zobaczyłem cenę żelu do mycia za 117 PLN w promocji to tylko się zdziwiłem i zażartowałem że jakbym wiedział że mamy taki drogi żel do ciała to bym go z wodą rozrabiał, ale pokazała mi zamówienie z aplikacji i okazało się że w DE 11.90 eur.

Nie chcę cisnąć na polskę, ale ludzi mi szkoda... Sam wiem ile zarabiałem, ile zarabiają moi znajomi we wrocławiu czy w innych miastach i jest mi po prostu szkoda że pojawia się taka sytuacja, bo (Inflacja, wojna, covid - wybierz co chcesz jako usprawiedliwienie tych cen) to jest po prostu niesprawiedliwe...

Ehh... posmutniałem

#zalesie #polska #wakacje #emigracja
KornixPL - Wróciłem niedawno z urlopu - trip po części europy i mam pewne przemyśleni...

źródło: comment_1657098477A5CDNyxfYOrgvLtikE2xrZ.jpg

Pobierz
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Ogau bardzo zdrowa relacja. Taka typowa. Do tego te elastyczne terminy. Szefa nie interesuje kiedy dostarczysz zadanie byle było na czas xd Szef nie pyta tylko płaci!
  • Odpowiedz
Szefa nie interesuje kiedy dostarczysz zadanie byle było na czas


@zebatykocur: no dokładnie. Jeśli jest w terminie to wszyscy są zadowoleni. Tak to funkcjonuje w korpo
  • Odpowiedz
pracuje dla ojca na kierowniczym stanowisku


@zebatykocur: nie wiem czy ty pracujesz dla ojca, ale nie ogarniasz ortografii, czy twój zmyślony kolega ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Ogau: ortografii ogarniać nie muszę bo skończyłem jedynie podstawówkę. Żadne terminy mnie nie dotyczą a zarządzam takimi co skończyli niejedną szkołę wyższą. Wszystko rozbija się o to aby się dobrze ustawić :P
  • Odpowiedz